Reklama

Walka o antypisowski elektorat

Donald Tusk i Aleksander Kwaśniewski starali się w debacie udowodnić, czyja formacja jest bardziej anty-PiS-em. Ale obaj używali argumentów PiS: bogaci liberałowie z PO kontra uwikłani w afery dawni ludzie PZPR

Publikacja: 16.10.2007 04:56

Walka o antypisowski elektorat

Foto: SPINKA

– Jak widać, z PiS człowiek siedzi, a z nami można stać i to z głową podniesioną – przywitał widzów Kwaśniewski. Nawiązywał do siedzących debat telewizyjnych z premierem. Wczorajsza dyskusja była inna – politycy stali przy mównicach.

Jeszcze przed emisją panowie wymienili uprzejmości. – Jeszcze chcecie shake hand? – śmiał się Kwaśniewski do fotoreporterów. Ale chwilę potem obaj spoważnieli. – To co? – zagadnął były prezydent. – Wchodzimy – odpowiedział Tusk. – Ciężko – westchnął pierwszy. Lider PO przytaknął. – Ale stawka jest wysoka – skończył uprzejmości Kwaśniewski.

Na wizji dyskutowali momentami bardzo ostro. Spierali się, kto jest prawdziwą alternatywą dla PiS. – LiD to jedyna alternatywa PiS i PO. Wy się niewiele różnicie, macie te same korzenie – dowodził Kwaśniewski. Tusk odpowiadał: – Dzisiejsi socjaliści z PiS i pan to dwie strony tego samego medalu, jest pan trzecim bliźniakiem.

Lider PO wyliczał, ile razy SLD głosował w Sejmie wraz z PiS. Ale częściej atakował byłego prezydenta za przeszłość: za przynależność do PZPR i „budowanie w Polsce socjalizmu”. Kwaśniewski odciął się, że dla niego słowo socjalista nie jest obraźliwe. Sam wyciągał przeciwko Platformie to, co Kaczyński – że jest liberalna. Twierdził, że jej koncepcje pozwolą rocznie zaoszczędzić na podatkach pielęgniarce 700 zł, a „przyjacielowi Janowi Bieleckiemu, prezesowi dużego banku, 700 tysięcy”. Kwaśniewski przyniósł nawet do studia stary program PO, żeby udowodnić, iż Platforma opowiadała się za prywatyzacją szpitali.– Ja się denerwuję przed studiem, szef tam. Nie wiem, kto bardziej – przyznawał się do stresu poseł Sławomir Nowak. Widownia PO i LiD nie okazywała sobie niechęci. – Klaskaliśmy też Tuskowi, gdy podobało nam się to, co mówił – mówi zwolennik LiD.

Obie grupy ogłaszały triumf swojego lidera. Młodzi sympatycy LiD po debacie umawiali się na jego oblewanie do jednego z warszawskich pubów.Główni sztabowcy PiS oglądali debatę w miejscu, w którym nagrywają swoje spoty reklamowe. – ... Z obojętnością. Potem będziemy pracować nad ostatnimi dniami naszej kampanii – komentował tajemniczo poseł Tomasz Dudziński.

Reklama
Reklama

Politolog Marek Migalski ocenia, że w debacie był remis ze wskazaniem na Kwaśniewskiego: – Mógł nastąpić jego nokaut, po którym kłopoty miałby on, LiD, a wygrana PO w wyborach byłaby pewna. Ale tak się nie stało.

– Jak widać, z PiS człowiek siedzi, a z nami można stać i to z głową podniesioną – przywitał widzów Kwaśniewski. Nawiązywał do siedzących debat telewizyjnych z premierem. Wczorajsza dyskusja była inna – politycy stali przy mównicach.

Jeszcze przed emisją panowie wymienili uprzejmości. – Jeszcze chcecie shake hand? – śmiał się Kwaśniewski do fotoreporterów. Ale chwilę potem obaj spoważnieli. – To co? – zagadnął były prezydent. – Wchodzimy – odpowiedział Tusk. – Ciężko – westchnął pierwszy. Lider PO przytaknął. – Ale stawka jest wysoka – skończył uprzejmości Kwaśniewski.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Kraj
Z Okęcia do 131 miast. Rusza nowy sezon na lotniskach
Warszawa
Sklep Wokulskiego przy Krakowskim Przedmieściu na dłużej. Filmowcy przypominają o historii Pałacu Karasia
Kraj
AI zagrożeniem dla Warszawy? Reklamy generowane przez sztuczną inteligencję pod lupą
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Kraj
Wojna tuż za granicą, a politycy się kłócą. Spory ucichły tylko na dwa dni
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama