Upierał się, że to decyzja świadoma, bo i "sąd opiekuńczy był najwłaściwszym miejscem do złożenia wniosku w tej sprawie".
O sprawie pisał "Dziennik".
Prezes radia Krzysztof Czabański mówił z przekąsem, że boi się, iż "trafi do poprawczaka".
Od stycznia w Polskim Radiu rada nadzorcza nie funkcjonuje i to - zdaniem ministra Grada - paraliżuje spółkę. Twierdzi, że wprowadzenie kuratora, którego zadaniem byłoby uzupełnienie składu rady nadzorczej, jest niezbędne.
Zdaniem ekspertów, minister Grad jest w błędzie. - Sądem opiekuńczym dla Polskiego Radia nie jest sąd rodzinny. Ten wniosek powinien trafić do sądu rejestrowego. Dla każdego widoczna jest różnica pomiędzy kuratorem rodzinnym, który zajmuje się patologiami społecznymi, a kuratorem, który ma zaprowadzić porządek w spółce - mówi sędzia Andrzej Łopuszyński, kierujący wydziałem gospodarczym Krajowego Sądu Rejestrowego w Lublinie.