Warszawska prokuratura bada zniszczenie służbowych laptopów Zbigniewa Ziobry i jego asystenta. Chodzi o dwa urządzenia warte 17 tys. zł. Informacje o ich zepsuciu wyszły na jaw po zakończeniu przez Ziobrę urzędowania, gdy minister i jego asystent oddawali służbowy sprzęt. Ziobro tłumaczył, że jego laptop uległ uszkodzeniu podczas przeprowadzki.
Jego następca Zbigniew Ćwiąkalski zapowiedział, że resort zażąda zwrotu kosztów naprawy, i o zniszczeniu laptopów i podejrzeniu niszczenia dokumentów w resorcie za czasów Ziobry zawiadomił śledczych.
Płocka prokuratura – ta sama, która chce zarzucić Ziobrze przekroczenie uprawnień: pokazanie akt sprawy paliwowej – od marca bada, czy jako prokurator generalny nie nadużył władzy i nie naruszył niezależności prokuratorskiej. Podstawą tego śledztwa był protest Stowarzyszenia Prokuratorów RP z 2007 r. Jego szef Krzysztof Parulski mówił o sterowaniu przez Ziobrę decyzjami prokuratorów, ich zastraszaniu i łamaniu kręgosłupów. – Śledztwo dotyczy przekroczenia uprawnień przez byłe kierownictwo ministerstwa – mówi Iwona Śmigielska-Kowalska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Płocku.
Były minister sprawiedliwości najpewniej będzie się musiał tłumaczyć także w sprawie podsłuchów, z których część – jak wynika z kontroli Komendy Głównej Policji – miała być stosowana wbrew prawu. Wszczęto ją po doniesieniach mediów, że CBŚ nielegalnie podsłuchiwało dziennikarzy i polityków.
W roli pokrzywdzonego były minister występuje zaś w śledztwie dotyczącym śmierci swojego ojca. Z opinii zagranicznych profesorów wynika, że Jerzy Ziobro zmarł, ponieważ był źle leczony.