– Postępowanie dotyczy nieprawidłowości w finansowaniu Międzynarodowej Fundacji Migrator Theatre, założonej i prowadzonej przez Simona M. – mówi „Rz” Katarzyna Szyfer, szefowa Prokuratury Rejonowej Warszawa-Żoliborz. – Sprawdzamy, czy doszło do nadużyć i czy odpowiedzialne mogą być za to również inne osoby.
Właśnie z tych powodów, mimo śmierci Kameruńczyka (zmarł w piątek w szpitalu), śledztwo nie zostanie automatycznie zamknięte. Tak stanie się z oskarżeniem M. o zakażenie kobiet wirusem HIV.
Jak dowiedziała się „Rz”, wątek przekrętów finansowych, do jakich mogło dochodzić w fundacji, został wyłączony z głównego śledztwa przeciwko Simonowi Molowi. Bezpośrednim impulsem były zeznania kobiety zajmującej się prowadzeniem księgowości fundacji. Zasugerowała, że z fundacji, która utrzymywała się z państwowych dotacji, wypływały pieniądze i dochodziło do nieprawidłowości w rozliczeniach z fiskusem. – Po przesłuchaniu świadka powzięliśmy podejrzenie, że mogło dojść do przestępstwa – potwierdza Szyfer.
Z informacji „Rz” wynika, że prokuratura wzięła pod lupę m.in. kilkutysięczną dotację, jaką fundacja otrzymała z Polskiego Związku Piłki Nożnej. PZPN wydał wówczas broszurkę „Vademecum bezpieczeństwa na stadionach piłkarskich w Polsce”, w której opracowaniu miał pomagać Kameruńczyk. Na co fundacja spożytkowała dotację z PZPN? Nie wiadomo.
Simon Mol utworzył Migrator Theatre w styczniu 2006 r. i stanął na jej czele. Wiceszefem fundacji – jak wynika z danych Krajowego Rejestru Sądowego, które do dziś można znaleźć w Internecie – jest Emmanuel Z.