Bogusław Mazur, nowy rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości, oddał się wczoraj do dyspozycji szefa resortu. Jego rezygnacja jest związana z informacjami, jakie ujawniły media, że to dobry znajomy córki Czumy.
Ministrowi już zarzucono, że otacza się bliskimi. – W resorcie jest bałagan, nie wiadomo, kto kieruje ministerstwem i jaką funkcję pełni w nim syn ministra Krzysztof – mówi „Rz” osoba z otoczenia premiera. Z naszych informacji wynika, że Krzysztof Czuma, którego minister określił jako swojego asystenta społecznego, nie będzie się już pojawiał w resorcie. – Czuma ma odsunąć go od spraw ministerstwa. Taka sugestia wypłynęła z Kancelarii Premiera – mówią politycy PO.
[srodtytul]Syn: nepotyzm jest dobry[/srodtytul]
Według „Super Expressu” to syn, a nie ojciec, trząsł resortem. Wydawał pracownikom rozkazy, choć nie pełnił żadnej oficjalnej funkcji. Spędzał w gmachu długie godziny i dawał urzędnikom do zrozumienia, że to on rządzi. Miał się nawet pojawić na spotkaniu z prokuratorami. Byli zaskoczeni, bo nie wiedzieli, kto to jest, a syn ministra ponoć w pewnym momencie zaczął im wydawać polecenia.
Krzysztof Czuma od początku urzędowania ojca był też jego nieformalnym rzecznikiem prasowym. Przejął kontakty z prasą i decydował, z kim minister rozmawia. Część dziennikarzy narzekała, że blokuje dostęp do informacji.