Minister skarbu Aleksander Grad złożył wniosek o ustanowienie kuratora dla Telewizji Polskiej.
Dlaczego podjął taką decyzję? – Ze względu na brak rady nadzorczej i złą sytuację w spółce – mówił na konferencji prasowej. Minister powołał się na raport Urzędu Kontroli Skarbowej, który wykazał nieprawidłowości w spółce: wydawano pieniądze niezgodnie z prawem, a TVP musi zwrócić Skarbowi Państwa kilkanaście mln zł.
Na te informacje szybko zareagował obecny p.o. prezesa TVP Piotr Farfał. Podkreślił, że kontrola za 2007 r. ustaliła zobowiązanie na rzecz Skarbu Państwa na kwotę 17,9 mln zł. TVP wpłaciła już ok. 17 mln zł.
– Różnica wynosi jedynie 893 171 zł, a nie kilkanaście milionów – informował Farfał. Ta kwota ma być wynikiem rozbieżności w interpretacji, jak opodatkowywać część abonamentu. W tej sprawie TVP ma się odwołać do izby skarbowej.
Wniosek Grada trafił do sądu tydzień po zamieszaniu wokół piątkowych obrad rady nadzorczej TVP. Jej część zawiesiła Piotra Farfała, a na jego miejsce powołała Sławomira Siwka (dotychczas zawieszonego wiceprezesa). Ministerstwo Skarbu i Farfał uważają te działania za bezprawne, bo przed posiedzeniem rady minister zamknął walne zgromadzenie akcjonariuszy TVP. Tym samym zakończył kadencję rady. Zwolennicy Siwka twierdzą, że rada mogła obradować, bo mandaty jej członków wygasały do końca dnia.