Julia Pitera (PO), minister odpowiedzialna w rządzie Donalda Tuska za walkę z nieprawidłowościami w organach administracji państwowej, musi przeprosić byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego za stwierdzenie, że Biuro miało bezprawnie i z powodów politycznych opóźniać zatrzymanie byłego ministra sportu Tomasza Lipca w 2007 r.
Warszawski sąd uznał, że wypowiedzi Pitery są sprzeczne z prawdą. – Minister powinien sprawdzić informacje, które wykorzystuje w debacie politycznej – zaznaczyła sędzia Małgorzata Kuracka w ustnym uzasadnieniu wyroku. Julia Pitera ma przeprosić Kamińskiego w "Polityce", "Gazecie Wyborczej", "Rzeczpospolitej", "Dzienniku Gazecie Prawnej" i w TVN 24. Ma też wpłacić 15 tys. zł na fundację Pamiętamy.
– Uważam komentowanie wyroków sądu przez strony sporu "na gorąco", często pod wpływem emocji, za niewłaściwe i nie chciałabym kontynuować tej niedobrej, uprawianej przez niektórych polityków tradycji – powiedziała "Rz" Pitera. – Natomiast rozważam złożenie apelacji.
– Jestem częściowo zadowolony z tego wyroku – ocenił były szef CBA. – Najważniejsze, że osoby, które sprawują aktualnie władzę, nie mogą się czuć bezkarne w opluwaniu innych ludzi. – To dobry sygnał na przyszłość, wskazujący na wiarygodność Mariusza Kamińskiego, zwłaszcza w kontekście jego przesłuchań przed sejmową komisją śledczą – uznał poseł Zbigniew Wassermann (PiS).
Z kolei Sławomir Neumann, poseł PO, zaznaczał, że minister może się jeszcze odwołać. – Pitera często posługuje się językiem niezbyt wyważonym, dlatego w końcu musiało dojść do takiej sytuacji – skomentował poseł Bartosz Arłukowicz (Lewica).