Premier Dobra Rada (medialna)

Może to zabrzmi w kontekście smoleńskiej tragedii niezręcznie, ale dochodzenie w tej sprawie, a zwłaszcza informowanie o jego wynikach, robi się już chwilami kabaretowe

Publikacja: 28.05.2010 10:25

Marek Domagalski

Marek Domagalski

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Nie tylko trudno ustalić kto (jaki organ) za co w tym dochodzeniu odpowiada, ale także kto ma o jego ustaleniach informować media, opinię publiczną. Tego zamieszania nie zmniejszają nawet medialne zdolności pana premiera, które tak otwarcie wczoraj zaprezentował.

Premier Tusk zapowiedział, że ma zamiar porozmawiać z Edmundem Klichem, akredytowanym przy komisji ds. katastrofy pod Smoleńskiem, który ujawnił mediom niektóre ustalenia ze śledztwa. - Premier przestrzegał Klicha przed zbytnią wylewnością, ale ten nie posłuchał niektórych jego rad, będzie więc z nim jeszcze rozmawiał - powtarzają od wczorajszego popołudnia za PAP portale internetowe. - I już bardzo wyraźnie przedstawię mu mój pogląd w tej sprawie to znaczy: rzadziej, precyzyjniej - mówił premier. W opinii premiera, akredytowany "nie ma złej woli", tylko nie zna świata mediów.

Przypomnijmy, że w poniedziałek w "Teraz my" (TVN) Klich ujawnił, że na kilka minut przed katastrofą do kabiny wszedł dowódca wojskowego lotnictwa gen. Błasik i został tam do końca. W środę z kolei mówił w "Trójce", że załoga wiedziała, że schodzi na wysokość 20 metrów. Dodajmy, że Klich chwilami, niczym w śledztwie "pękał" przed dziennikarzami, co by oznaczało, że nie do końca kontroluje to co mówi.

Tymczasem piątkowa "Rzeczpospolita" drukuje rozmowę z Andrzejem Seremetem, prokuratorem generalnym ([link=http://www.rp.pl/artykul/2,486150_Wciaz_czekamy_na_dokumenty.html" "target=_blank]"Wciąż czekamy na dokumenty"[/link], sorry za przypadkową autoreklamę - MD), który mówi, że gdyby płk Klich nie był osobą akredytowaną, to polska prokuratura przesłuchałaby go jako świadka. Z drugiej strony, pytany o brak po stronie polskiej koordynacji choćby w dziedzinie informacyjnej, prokurator generalny odpowiada, że premier nie może żądać informacji o śledztwie, a to utrudnia politykę informacyjną rządu i prokuratury, że ustawodawca nie przewidział takiej sytuacji, a kategoryczna formuła odseparowania prokuratury może utrudniać współpracę poszczególnych władz.

- Chciałabym, żeby Klich opowiedział całą prawdę - domaga się natomiast Małgorzata Wassermann, córka posła Wassermanna. - Zaczynamy podejrzewać, że przecieki na temat pilotów mają na celu uproszczenie przyczyn katastrofy i skierowanie śledztwa na błędne tory ("Fakt", "Ujawnij cała prawdę!")

Nie tylko Klich przecieka. "Gazeta Wyborcza" (i nie tylko ona) przytacza za czwartkowym rosyjskim "Kommiersantem", że gdy do kabiny wszedł gen. Błasik, pierwszy pilot powiedział mu: "Nie damy rady". Generał nie naciskał na lądowanie, ale też nie zakazał.

Tylko polska prokuratura nie przecieka, inna rzecz, że najwyraźniej nie ma czym.

Droga materiałów śledztwa (rosyjskiego) jest już wytyczona (inna rzecz, czy nie powstaną na niej nowe wyboje): przekazanie Polsce zapisów z czarnych skrzynek ma odbyć się w poniedziałek w siedzibie MAK w Moskwie, ma je dostać minister Miller, potem premier Tusk, następnie Rada Bezpieczeństwa Narodowego.

A gdzie polska prokuratura? - "Prokuratura polska nie jest stroną w przekazywaniu tych materiałów"- odpowiada we wspomnianym wywiadzie dla "Rz" prokurator Seremet.

Bardzo więc możliwe, że o zasadniczych faktach, może dowiedzieć się z prasy.

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/blog/2010/05/28/marek-domagalski-premier-dobra-rada-medialna/]blog.rp.pl[/link]

Kraj
Za mało pieniędzy dla muzeum Łemków
Kraj
Po publikacji „Rzeczpospolitej”: Brzoska zaprasza Pytlaka do współpracy przy deregulacji
Kraj
Kontrowersyjna impreza z udziałem IPN. „Legitymizowanie ekstremizmu”
Kraj
Sondaż. Zapytano Polaków, czy chcą dalszego przekazywania Ukrainie broni. Jak odpowiadali zwolennicy poszczególnych kandydatów?
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Kraj
Donald Tusk: Sondaże nie będą miały wpływu na moje decyzje ws. Ukrainy
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”