Bronisław Komorowski (51 proc.) na granicy zwycięstwa w pierwszej turze. A jeśli dojdzie do drugiej, zmierzy się z Jarosławem Kaczyńskim (33 proc.) - pokazuje ostatni sondaż "Gazety". Frekwencję PBS DGA szacuje na 58 proc. - pisze Gazeta Wyborcza.
Zupełnie inne wyniki prognozuje Gfk Polonia, której badania publikuje "Rzeczpospolita". Gazeta zauważa, że przewaga kandydata PO maleje: Bronisława Komorowskiego popiera 42 proc. wyborców pytanych przez GfK Polonia, podczas gdy Jarosława Kaczyńskiego 31 proc. Przewaga marszałka Sejmu jest minimalnie mniejsza niż wcześniej, ale gwarantuje mu pierwsze miejsce w I turze - pisze "Rz".
Zbliżone wyniki publikuje "Dziennik Gazeta Prawna", powołując się na badania Homo Homini. Dają one najwyższe, bo 41-procentowe poparcie Bronisławowi Komorowskiemu. Goniący go Jarosław Kaczyński ma niespełna 36 procent głosów. I to między tymi kandydatami rozegra się batalia o prezydenturę, tyle że w II turze wyborów. W porównaniu z poprzednim badaniem zyskał lider PiS, któremu przybyły trzy punkty procentowe - podsumowuje DGP.
Według "Polska The Times" ostatnie sondaże - z małymi wyjątkami - pokazują, że Bronisław Komorowski raczej nie zdobędzie 50 procent głosów. Ale w II turze jest jak na razie zwycięzcą. Ostatecznie zdecydują jednak głosy lewicy, której kandydat Grzegorz Napieralski dynamiczną kampanią zwiększył swoje poparcia z początkowych 3 do 9, a może nawet 13 punktów. Co zrobi potem? O tych głosach myślą dziś sztaby i PO, i PiS. W rozmowie z "Polską" Napieralski stwierdza: - Niczego nie wykluczam, nawet poparcia Kaczyńskiego - mówi. Choć nie jest pewne, czy takiego wezwania jego wyborcy by posłuchali.
Jaki będzie ostateczny wynik w I turze - trudno dziś przewidzieć. Historia sondaży wyborczych pokazuje, że należy do nich podchodzić z największą ostrożnością. Wyniki ostatnich wyborów prezydenckich, gdzie sondaże przesądzały (poza jednym wyjątkiem) zwycięstwo Donalda Tuska są tego dobitnym przykładem.