Reklama

Pierwszy dzień nowego prezydenta Polski

Nieoczekiwanie Komorowski odwiedził Pałac Prezydencki. I witał się z mieszkańcami stolicy

Publikacja: 06.08.2010 21:14

Wiem, że oceniać mnie będziecie państwo po czynach, a nie po słowach – mówił podczas zaprzysiężenia

Wiem, że oceniać mnie będziecie państwo po czynach, a nie po słowach – mówił podczas zaprzysiężenia Bronisław Komorowski

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

[wyimek][b]Zaprzysiężenie prezydenta to zawsze święto polskiej państwowości i święto polskiej demokracji.[/b] [link=http://www.rp.pl/artykul/518862.html" "target=_blank]Przeczytaj całe orędzie prezydenta[/link][/wyimek]

Dziesiątki warszawian i zdezorientowanych turystów szczelnie wypełniły w piątek ulicę prowadzącą z Zamku Królewskiego do archikatedry św. Jana. – Co się tutaj dzieje? – pytała zaskoczona turystka z Japonii. – Dlaczego nie można wejść do katedry?

– Mamy wielkie święto. Zaprzysiężenie nowego prezydenta – odpowiadał jej po angielsku Michał, student z Warszawy.

Japonka ustawiła się w tłumie i wyciągnęła aparat gotowa do robienia zdjęć. – Przyszłam tutaj, bo chcę dodać otuchy panu prezydentowi – tłumaczyła "Rz" pani Anna Walkowiak.

– Tu dzieje się historia – mówił Leszek Zychowicz ze Zwolenia, który spędza urlop w stolicy.

Reklama
Reklama

Zenon Komor wraz z żoną przyniósł przed archikatedrę pęk białych i czerwonych mieczyków. – To wielkie święto Polaków. Mamy przyzwoitego, mądrego prezydenta – cieszył się. Zapewniał, że zrobią wszystko, by dostał od nich kwiaty.

Przed katedrą nie brakowało też przeciwników nowego prezydenta, choć byli oni w zdecydowanej mniejszości. Rozwinęli olbrzymi transparent: "Naczelna dewiza członków Porażki Obywatelskiej – Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek. Pierwsi są w kościołach, a walczą z krzyżem. Przynależą do partii godzącej się na: gejowskie parady, śluby, adopcje oraz aborcję i eutanazję. To szczyt zakłamania i hipokryzji". Nieco na uboczu stała pani z tablicą wyrażającą sprzeciw wobec in vitro, aborcji i eutanazji.

Dochodziło do pojedynczych utarczek między zwolennikami i przeciwnikami Bronisława Komorowskiego.

– Nie umiecie się pogodzić z porażką. Po co tu przyszliście? – pytał jeden z mężczyzn.

– Chcę zobaczyć, jak bardzo nasze społeczeństwo jest ogłupiałe. To smutny dzień. Nawet niebo płacze – odpowiadała pani Maria, emerytka z Warszawy. Dojście do katedry zagrodzone było barierkami, stała straż miejska i funkcjonariusze BOR. Nie wszystkim to się podobało. – Widać, czym dla nich jest naród. Stawia się go za płotem – denerwował się starszy mężczyzna. A jedna z pań nie dawała za wygraną i przekonywała ochroniarza, że wierzący ma przecież prawo wejść do kościoła (wejście było możliwe tylko dla osób z zaproszeniami). Większość czekała jednak cierpliwie na pojawienie się prezydenckiej pary. Ale tuż przed godz. 12 okazało się, że Komorowski wszedł do katedry bocznym wejściem. – Mam nadzieję, że po mszy św. jednak do nas wyjdzie – martwili się państwo Komor.

Tymczasem w katedrze uroczystą mszę św. w intencji ojczyzny i nowego prezydenta rozpoczęło odśpiewanie "Bogurodzicy". Eucharystii przewodniczył prymas Polski abp Józef Kowalczyk. W homilii metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz stwierdził, że 6 sierpnia 2010 r. przejdzie do historii, gdyż kolejny prezydent Rzeczypospolitej, wybrany w demokratycznych wyborach, obejmuje najwyższy urząd w państwie i składa przysięgę, modli się w archikatedrze za ojczyznę i w intencji swojej posługi. Przypomniał słowa Chrystusa: "Kto chce być pierwszy między wami, niech będzie tym, który służy". Mówił też o obowiązkach głowy państwa. – Zadaniem prezydenta jest być prezydentem wszystkich bez wyjątku Polaków, tym, który nie panuje, ale służy i jednoczy wszystkich ludzi zatroskanych o Polskę, jest stróżem odpowiedzialnym przed narodem, historią i Bogiem – zaznaczył abp Nycz.

Reklama
Reklama

Na zakończenie mszy św. odśpiewano "Boże coś Polskę", a prezydent wraz z żoną udał się do podziemi katedry. Złożyli wieńce na grobach Ignacego Paderewskiego i prezydenta Ignacego Mościckiego. Później udali się na modlitwę do kaplicy, w której spoczywają szczątki prymasa Stefana Wyszyńskiego.

W końcu ludzie zgromadzeni przed katedrą doczekali się prezydenckiej pary. Przywitała ich burza oklasków. Część zgromadzonych odśpiewała prezydentowi Komorowskiemu "Sto lat". Do najszczęśliwszych ludzi należeli państwo Komor, którym udało się wręczyć kwiaty Annie Komorowskiej. – Co za wspaniały dzień – cieszyła się pani Komor. Oklaski odprowadzały prezydencką parę aż do Zamku Królewskiego.

Po zakończeniu odbywającej się tam uroczystości prezydent zrobił zgromadzonym na Starym Mieście warszawianom niespodziankę i jeszcze raz do nich wyszedł. Witał się i krótko z nimi rozmawiał.

Następnie udał się do Belwederu. Zaskoczeniem dla wszystkich był fakt, że kolumna samochodów podjechała pod Pałac Prezydencki. Pierwsza para weszła do niego na chwilę.

Zgromadziło się przed nim kilkadziesiąt osób.

– Niech żyje nowy prezydent! – wołała, klaszcząc, młodzież.

Reklama
Reklama

– Chcemy prawdy o Smoleńsku! – skandowali w tym samym czasie obrońcy krzyża.

[b]Komentarz Rafała Ziemkiewicza dla tv.rp.pl[/b]

Reklama
Reklama

[wyimek][b]Zaprzysiężenie prezydenta to zawsze święto polskiej państwowości i święto polskiej demokracji.[/b] [link=http://www.rp.pl/artykul/518862.html" "target=_blank]Przeczytaj całe orędzie prezydenta[/link][/wyimek]

Dziesiątki warszawian i zdezorientowanych turystów szczelnie wypełniły w piątek ulicę prowadzącą z Zamku Królewskiego do archikatedry św. Jana. – Co się tutaj dzieje? – pytała zaskoczona turystka z Japonii. – Dlaczego nie można wejść do katedry?

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Od kontrowersji do sukcesu? Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie bije rekordy popularności
Warszawa
Labubu z automatu? Stołeczna Galeria Młociny sprzedaje figurki w oryginalny sposób
Kraj
Radni KO przeciw Rafałowi Trzaskowskiemu. Poróżnił ich alkohol
Warszawa
Warszawa wychodzi z szamba. Dotacje dla mieszkańców na budowę kanalizacji
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama