„Od czerwca 2010 r. krytyków Kościoła przybyło o 10 pkt proc., chwalących jego pracę ubyło także o 10 pkt proc. - pokazuje ostatni sondaż CBOS. To najbardziej gwałtowna zmiana ocen Kościoła od wielu lat. A same oceny są najgorsze od listopada 1996 r.: pracę Kościoła chwali dziś 54 proc. Polaków, a krytykuje - 35. - W sondażach nie pytamy o ocenę Kościoła co miesiąc, bo przez lata ona się raczej nie zmieniała. Teraz zmiana notowań Kościoła jest i duża, i gwałtowna - mówi dyrektor CBOS Mirosława Grabowska.”
Jak pisze „Gazeta”, krytycyzm wobec Kościoła przeważa w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców, wśród osób najlepiej zarabiających i tych, którzy przyznają się do poglądów lewicowych. Najlepsze oceny zbiera wśród mieszkańców wsi i osób z wykształceniem podstawowym. Z czego to się wzięło? Według profesor Grabowskiej - z zaangażowania części biskupów w kampanię Jarosława Kaczyńskiego i brak spójnej odpowiedzi Kościoła na konflikt wokół krzyża.
Jeśli takie są powody, to by oznaczało, że wahnięcie nastrojów nie będzie długotrwałe. Ale są też inne badania, które pokazują, że rzeczywiście znaczenie Kościoła i religii – mimo ciągle deklarowanej wiary – w życiu Polaków maleje. I obawiam się, że powody są głębsze niż jednorazowe zachowanie biskupów.
Te tendencje wyczuwa poseł z Biłgoraja, który najpierw sprawdzał bojem, jakie granice można w Polsce przekroczyć, jak daleko można pójść w chamskich i obraźliwych wypowiedziach, co może zostać zaakceptowane.
Okazało się, że można już kpić ze zmarłego prezydenta, co robili entuzjaści Palikota pod krzyżem, że można życzyć śmierci politycznemu przeciwnikowi, co robił on sam. Media kupowały to bezmyślnie, albo i zmyślnie, ale wygląda na to, że tworzy się miejsce dla ruchu, który z założenia jest w bardzo ostrej kontrze do Kościoła. I Palikot chyba będzie go tworzył. Mówi o tym w „Polsce”: "Decyzję w tej sprawie już podjąłem. Poinformuję o niej albo podczas kongresu PO, albo 2 października na moim kongresie. Chyba że jeszcze dojdzie do uzgodnień z premierem, kiedy miałbym tę decyzję zakomunikować. Jednak decyzja jest już podjęta.” Co go różni od Platformy?: „liberalizacja ustawy aborcyjnej, nauka o seksualności człowieka w szkołach, kwestia promowania antykoncepcji czy sprawy związane z szeroko rozumianą obecnością duchowieństwa w uroczystościach świeckich - w tych wszystkich kwestiach PO zachowuje się zbyt zachowawczo”.