“Tygodnik Powszechny” to pismo legenda. W czasach PRL cały nakład rozchodził się błyskawicznie. “Tygodnik” strzegł pamięci historycznej, informował o życiu Kościoła, a równocześnie przedstawiał nowe prądy myślowe, filozoficzne i teologiczne. Miał bliskie związki z opozycją – najpierw KOR, a później “Solidarnością”.
Na łamach pisma regularnie publikowali tak znani autorzy, jak Stefan Kisielewski, Antoni Gołubiew, Stanisław Stomma, Jacek Woźniakowski czy Jan Józef Szczepański. Współpracownikiem pisma przez wiele lat był też Karol Wojtyła.
[srodtytul]50 lat redaktora[/srodtytul]
Okres świetności “Tygodnika” wiąże się z osobą Jerzego Turowicza. Kierował pismem od powstania w 1945 r. aż do swojej śmierci w 1999 r.
– W okresie PRL “Tygodnik” był jednym z nielicznych pism, gdzie można było przeczytać prawdę. Trudno się więc dziwić, że wszyscy chcieli go czytać, a legenda pisma rosła – mówi prof. Jacek Dąbała, medioznawca z KUL. – Tego sukcesu nie byłoby, gdyby nie Turowicz. Potrafił przyciągnąć do pisma autorów o różnych poglądach. Do tego, mimo że “TP” zawsze uchodził za reprezentanta Kościoła otwartego, Turowicz stał na straży, by pismo nie przesadzało z krytyką i było wierne nauczaniu papieskiemu.