Reklama

Kto się boi filmu o niszczeniu przedsiębiorców

Fiskus skontrolował reżysera i sponsorów obrazu o patologiach w skarbówce i prokuraturze

Publikacja: 24.02.2012 03:23

Kto się boi filmu o niszczeniu przedsiębiorców

Foto: ROL

"Układ zamknięty" - sensacyjny film w reżyserii Ryszarda Bugajskiego pod patronatem medialnym "Rzeczpospolitej", który opowiada o niszczeniu polskich przedsiębiorców przez organy państwa, jeszcze nie trafił do kin, a już budzi emocje. I - jak się wydaje - obawy przedstawicieli niektórych państwowych instytucji.

W ostatnich miesiącach reżyser obrazu i jedna z firm koproducenckich mieli niespodziewane kontrole urzędów skarbowych.

- Mam sygnały od firm, które wsparły produkcję filmu, że są w nich przeprowadzane dość zaskakujące kontrole skarbowe - potwierdza w rozmowie z "Rz" Bugajski. Dodaje, że obawiano się takiej akcji. - Dlatego część firm, które wyłożyły pieniądze, zastrzegła sobie, że nazwa ich przedsiębiorstw nie może się pojawić w reklamowych planszach poprzedzających film.

O nalotach skarbówki na firmy i osoby zaangażowane w produkcję "Układu zamkniętego" nie chcą rozmawiać jego producenci: Mirosław Piepka (współautor scenariusza filmu "Czarny czwartek") i Olga Bieniek. Nie ukrywają, że obawiają się, iż nagłośnienie sprawy może wystraszyć potencjalnych sponsorów, a wciąż starają się o pozyskanie środków pozwalających na dokończenie filmu, czyli na udźwiękowienie i postprodukcję (m.in. montaż). Film powstaje bowiem wyłącznie za prywatne pieniądze oferowane często przez małe i średnie firmy.

Zgody na rozmowę nie wyraziła również firma, której kontrola dotyczyła. Dlatego w tekście określamy ją jako "X".

Jak nieoficjalnie ustaliła "Rz", kontrolę w niej przeprowadzili pracownicy I Urzędu Skarbowego w Kielcach. Miała miejsce krótko po jednej z publikacji "Rz", w której ujawniliśmy treść fabuły filmu. Napisaliśmy, że to fikcyjna opowieść o działaniach prokuratora i dyrektora urzędu skarbowego, którzy nadużywając władzy, doprowadzili do aresztowania pod nieprawdziwymi zarzutami właścicieli dużej firmy. Następnie zaś przejęli upadające już przedsiębiorstwo.

Kontrola fiskusa w "X" budzi wątpliwości. Dlaczego? Bo jak ustaliliśmy, kontrolerów interesowały niemal wyłącznie kwestie rozliczeń finansowych związanych ze sponsorowaniem przez "X" produkcji filmu.

Chcieliśmy to wyjaśnić w I US w Kielcach. Bezskutecznie. "Dane, o które pan prosi, objęte są tajemnicą skarbową, wobec czego nie mogą być udostępnione osobom nieupoważnionym" - poinformował nas Mariusz Stradowski, kierownik Działu Kontroli Podatkowej.

Kontrolę skarbową miał też reżyser filmu Ryszard Bugajski.

- Przeprowadzono ją krótko po rozpoczęciu przeze mnie prac nad filmem - mówi "Rz".

Reklama
Reklama

Według nieoficjalnych informacji również gdańska skarbówka zamierza w niedługim czasie przeprowadzić kontrolę w innej z firm zaangażowanych w produkcję filmu.

"Rz" zapytała o kontrole skarbowe resort finansów.

"Ministerstwo Finansów nie prowadzi kontroli skarbowych ani też ich nie zleca. Nie ma także żadnych planów zorganizowanej kontroli dotyczącej firm zaangażowanych w opisaną przez pana produkcję" - odpowiedziała Wiesława Dróżdż, rzecznik prasowa Administracji Podatkowej w Ministerstwie Finansów. "Natomiast urzędy skarbowe prowadzą czynności kontrolne w ramach realizacji zadań własnych".

Choć fabuła "Układu zamkniętego" jest fikcyjna i stanowi zlepek różnych historii wielu przedsiębiorców zniszczonych w ostatnich latach przez działania organów państwa, to jednak jej główny wątek opiera się na historii Lecha Jeziornego i Pawła Reya, właścicieli Krakowskich Zakładów Mięsnych. W 2003 r. na dziewięć miesięcy trafili do aresztu. Po siedmiu latach śledztwa przeciwko nim umorzono z powodu braku znamion przestępstwa.

- Widać, że są ludzie, którzy obawiają się tego, iż opinia publiczna zobaczy, jak wygląda rzeczywistość przedsiębiorcy w kontakcie z urzędnikiem - mówi Lech Jeziorny. - Przecież ludzie, którzy zniszczyli moją firmę, próbowali zaszczuć moją rodzinę, nie ponieśli żadnych konsekwencji, wciąż mają kolegów na wysokich stanowiskach - dodaje. ?

"Układ zamknięty" - sensacyjny film w reżyserii Ryszarda Bugajskiego pod patronatem medialnym "Rzeczpospolitej", który opowiada o niszczeniu polskich przedsiębiorców przez organy państwa, jeszcze nie trafił do kin, a już budzi emocje. I - jak się wydaje - obawy przedstawicieli niektórych państwowych instytucji.

W ostatnich miesiącach reżyser obrazu i jedna z firm koproducenckich mieli niespodziewane kontrole urzędów skarbowych.

- Mam sygnały od firm, które wsparły produkcję filmu, że są w nich przeprowadzane dość zaskakujące kontrole skarbowe - potwierdza w rozmowie z "Rz" Bugajski. Dodaje, że obawiano się takiej akcji. - Dlatego część firm, które wyłożyły pieniądze, zastrzegła sobie, że nazwa ich przedsiębiorstw nie może się pojawić w reklamowych planszach poprzedzających film.

O nalotach skarbówki na firmy i osoby zaangażowane w produkcję "Układu zamkniętego" nie chcą rozmawiać jego producenci: Mirosław Piepka (współautor scenariusza filmu "Czarny czwartek") i Olga Bieniek. Nie ukrywają, że obawiają się, iż nagłośnienie sprawy może wystraszyć potencjalnych sponsorów, a wciąż starają się o pozyskanie środków pozwalających na dokończenie filmu, czyli na udźwiękowienie i postprodukcję (m.in. montaż). Film powstaje bowiem wyłącznie za prywatne pieniądze oferowane często przez małe i średnie firmy.

Zgody na rozmowę nie wyraziła również firma, której kontrola dotyczyła. Dlatego w tekście określamy ją jako "X".

Jak nieoficjalnie ustaliła "Rz", kontrolę w niej przeprowadzili pracownicy I Urzędu Skarbowego w Kielcach. Miała miejsce krótko po jednej z publikacji "Rz", w której ujawniliśmy treść fabuły filmu. Napisaliśmy, że to fikcyjna opowieść o działaniach prokuratora i dyrektora urzędu skarbowego, którzy nadużywając władzy, doprowadzili do aresztowania pod nieprawdziwymi zarzutami właścicieli dużej firmy. Następnie zaś przejęli upadające już przedsiębiorstwo.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Polska będzie miała nowy rodzaj wojsk. Władysław Kosiniak-Kamysz: Na ich czele stanie płk lek. Mariusz Kiszka
Kraj
Jawne ceny mieszkań w Warszawie. W których dzielnicach zapłacimy najwięcej?
Kraj
Koniec pustych stacji rowerów miejskich? Naukowcy z WAT mają sposób
Kraj
Ujęcia wody oligoceńskiej potrzebne bardziej niż kiedykolwiek wcześniej
Reklama
Reklama