Patrzyli pobłażliwie na działania Marcina P., godzili się na wyroki w zawieszeniu, mimo że był karany, i nie chcieli prowadzić śledztwa dotyczącego Amber Gold, choć firma naciągała klientów. Dotąd wobec 12 urzędników wymiaru sprawiedliwości zostały wszczęte postępowania służbowe. Żaden nie stracił funkcji i nie został zawieszony. Wciąż otrzymują wynagrodzenie w pełnej wysokości.
– Jak wynika z przepisów, jest za wcześnie, by podejmować kroki dotyczące zawieszenia w czynnościach czy co do wynagrodzenia – mówi „Rz" Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Z kolei Barbara Sworobowicz, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, wyjaśnia: – Zgodnie z przepisami prokurator może być zawieszony, jeżeli z uwagi na charakter przewinienia konieczne jest natychmiastowe odsunięcie go od wykonywania obowiązków.
Jej zdaniem, chociaż błędów w sprawie Amber Gold było wiele, to taka sytuacja tutaj nie zachodzi. Sześciu prokuratorów, w tym m.in. śledcza, która umorzyła postępowanie dotyczące parabanku, trzech sędziów – w tym przewodnicząca wydziału sądu w Malborku – i dwaj kuratorzy, przez których zaniedbania Marcinowi P. nie odwieszono kary, wciąż pracują.
Obowiązkowe zawieszenie ma miejsce, tylko gdy przestępstwo jest umyślne, a sąd dyscyplinarny wyrazi zgodę na ściganie. Samo wszczęcie dyscyplinarki (większość postępowań jest na etapie wyjaśniającym) nie pozwala automatycznie zawiesić sędziego czy prokuratora, a płacę obniżyć. W innych przypadkach sąd dyscyplinarny może zawiesić, ale nie musi.