- Przypadki pornografii dziecięcej w sieci bardzo niepokoją z powodu utrzymywania się stałego wzrostu – mówi Martyna Różycka z zespołu Dyzurnet.pl - Należy pamiętać, że mówimy w tym przypadku o zgłoszeniach przez nas oficjalnie odnotowanych. Skala zjawiska może być o wiele poważniejsza – dodaje Różycka.
Do zespołu Dyżurnet.pl, który od kilku lat działa przy zarządzającej domenami w polskiej części internetu Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK) każdego miesiąc wpływają setki zgłoszeń o nielegalnych witrynach lub treściach, dostępnych w internecie. W pierwszym kwartale 2013 roku miesięcznie zgłoszono średnio 579 takich spraw. W 2012 roku takich alarmów było średnio 446 miesięcznie. Jednym z największych problemów są fora i strony przedstawiające seksualne wykorzystywanie dzieci.
Ciągły wzrost liczby miejsc, gdzie pojawiają się takie treści zauważają nie tylko polscy internauci. Do działających w 37 krajach punktów kontaktowych, skupionych w International Association of Internet Hotlines (INHOPE)(z którą współpracuje także Dyżurnet.pl) w 2011 roku zgłoszono blisko 30 tysięcy przypadków stron zawierających zdjęcia lub filmy pedofilskie. Rok później – jak wynika z najnowszych danych INHOPE - było już ponad 37 tysięcy zgłoszeń.
- Niektóre ze zgłoszeń dotyczą stron lub forów dyskusyjnych, na których zostały zamieszczone tylko i wyłącznie linki do witryn z treściami pedofilskimi. Ale one prowadzą do bardziej zakamuflowanych miejsc, gdzie znajdowały się takie zdjęcia lub filmy – mówi dr Marek Dudek z Dyżurnet.pl. - Nawet taki link jest niebezpieczny, ponieważ istnieje ogromne ryzyko, że młody użytkownik przypadkiem skorzysta z niego i trafi na strony, które mogą spowodować ogromną szkodę dla jego psychiki -podkreśla dr Dudek.
Eksperci z Dyżurnet.pl chwalą jednak rosnącą skuteczność w zwalczaniu nielegalnych treści w internecie. W pierwszym kwartale 2013 roku, aż 68 proc. witryn zgłoszonych i zakwalifikowanych jako szkodliwe, zniknęło z internetu w ciągu 48 godzin. To spory wzrost skuteczności - w 2012 roku w tym czasie usunięto zaledwie 48 proc. witryn zawierających zakazane przez prawo strony WWW. W sumie 89 proc. materiałów przedstawiających seksualne wykorzystywanie dzieci znika z Internetu w ciągu 7 dni.