Piątkowa „Gazeta Wyborcza" podsumowuje polski eksport i znów wychodzi, że jesteśmy mocni w żywności i meblach. Jest trochę rodzynków innego rodzaju jak Inglot (kosmetyki), Solaris (autobusy) czy CD Projekt Red (gry komputerowe). Ale do gospodarki opartej na technologiach jeszcze bardzo, bardzo daleko. Bądźmy zatem przynajmniej gospodarką otwartą, w której da się robić biznes.

W tej samej „Wyborczej" mamy tekst trzech autorów zaangażowanych w powstawanie polskiej części raportu „Doing Business". Wskazują oni pięć rzeczy, która Polska musi zdecydowanie poprawić, miedzy innymi skrócenie skandalicznie długich okresów przyłączania do sieci energetycznej. Efektem może być awans z obecnego 45 miejsca w tym rankingu w okolice miejsca 30. A to już poziom Holandii, gospodarki uznawanej za wzorcową...

Problemem może być jednak samo państwo i jego istotna i rosnąca rola w gospodarce. Rolę tę analizuje „Dziennik Gazeta Prawna". Wychodzi na to, że Polacy tę rolę cenią, chcą obecności państwa w np. w dużych firmach a posadą marzeń jest posada na państwowym lub samorządowym. Skąd ta wiedza? Niestety „DGP" opiera swoją analizę w większości na domysłach i intuicji jej autora. Może więc z nami nie jest jeszcze tak źle? Ciągle wierzymy we własne siły, a nie w wątpliwą opiekę polityków?