Zawodowi złodzieje. Jednak bankomatu nie obrobili

Ponad sto kradzieży zarzuca krakowska prokuratura czterem mężczyznom. Kradli głównie sprzęt budowlany, ogrodniczy motocykle i samochody, a także bankomat. Ale nie udało się go otworzyć.

Publikacja: 02.01.2014 12:24

Śledczy z Krakowa – jak informuje ich rzecznik Bogusława Marcinkowska - przygotowali właśnie akt oskarżenia w tej sprawie.

Czteroosobowa szajka działała prawie przez 10 lat. Od marca 2003 do października 2012 roku. I tak jej trzon stanowili bracia Adam i Janusz K. Tego pierwszego prokuratura oskarżą o 122 przestępstwa, a drugiego o 102. Pozostali członkowie grupy odpowiedzą o Piotr W. – 45 przestępstw, a Bogdan T. – 10 czynów.

- Szczególną wartość dla oskarżonych  miał sprzęt budowlany: koparki, ubijarki, zagęszczarki, bo  miały dużą wartość, łatwo było je sprzedać, a że były ubezpieczone to pokrzywdzeni nie wykazywali specjalnego zaangażowania w ich odzyskanie – tłumaczy prok. Marcinkowska. Dodaje, że nabywcami skradzionych przedmiotów były zarówno te osoby, które wcześniej były karane za podobne przestępstwa, ale też tacy, którzy korzystały z nadarzającej się „okazji" zakupu sprzętu po niskiej cenie.

Prok. Marcinkowska zauważa, że skradziony sprzęt budowlany łatwiej było transportować, bo nie był narażony na kontrole tak jak samochody.

Jak dochodziło do kradzieży sprzęty? – Działali typowo. Najpierw włamywali się na terenie niezabezpieczonej posesji, a potem zabierali z niej upatrzone przedmioty jak sprzęt budowlany czy ogrodniczy  – tłumaczy prok. Marcinkowska.

Szajka nie gardziła też motocyklami różnych marek i rodzajów. - Podobnie jak w przypadku koparek ich  kradzież była intratna ze względu na jej łatwość, wysoką wartość przedmiotów, a także duże prawdopodobieństwo znalezienia na nie nabywców – tłumaczy śledcza.

Podkreśla, że wszystkie motocykle kradziono  niemal w identyczny sposób. - Po wyszukaniu motocykla sprawcy podjeżdżali pod niego busem, a następnie załadowywali go do środka i odjeżdżali. Oskarżeni nie gardzili też skuterami  śnieżnymi i wodnymi – tłumaczy prok. Marcinkowska.

Dodaje, że samochody w przeciwieństwie do koparek czy motocykli  kradzione były najczęściej z przypadku.   Sprawcy jeździli wieczorami lub późno w nocy po Krakowie i wyszukiwali pojazdy, które potem  do kradzieży.

W listopadzie 2011 roku  mężczyźni zdecydowali  się na bardziej spektakularną kradzież – zdecydowali się opróżniać  bankomaty. – Uznali, że taka działalność przyniesie im zdecydowanie większe profity, a poza tym nie ma przy tym problemów ze zbyciem towaru – mówi prok. Marcinkowska. Szajka wymyśliła, że urządzenia będą kradzione na tzw. wyrwę, a potem przewożone w inne miejsce i otwierane.

Grupa przygotowała się do takiego skoku. W dniu 26 października 2011 roku ukradła fiata ducato. Ten samochód miał służyć zarówno do wyrywania bankomatów ze ściany lub podłoża, jak też ich późniejszego przewożenia.

Na pierwszy rzut miał pójść bankomat przy ul. Kobierzyńskiej w Krakowie. Urządzenie nie stało przy samej ścianie więc łatwo je można było okręcić linami ze wszystkich stron, tak aby łatwiej można by było oderwać je od podłoża. Niestety to się nie udało.

- Sprawcy uznali, że mieli zbyt krótkie liny, co osłabiło siłę pociągową samochodu. Dlatego też do następnej próby kradzieży bankomatu postanowili użyć dłuższych i mocniejszych lin oraz większego samochodu  – opowiada prok. Marcinkowska.

Dwa tygodnie później szajka upatrzyła kolejne urządzenie.  Bracia K. i jeden z ich pomocników uznali, że zrobią to we trójkę. Zrezygnowali z udziału w napadzie Piotra W. – Uznali, że zbyt wiele będzie osób do podziału.

- Wyeliminowanie Piotra W. było tym łatwiejsze, że ten ostatni nie garnął się zbytnio do roboty z braćmi K., bo zwłaszcza Adama uważał za osobę „niepewną" – tłumaczy prok. Marcinkowska.

W nocy z 23 na 24 listopada 2011 roku z terenu budowy na osiedlu Ruczaj w Krakowie trzech rabusiów ukradło liny, a dwa dni później dzięki nim postanowili ukraść bankomat przy ulicy Komandosów w Krakowie.

Przestępcy zamocowali liny do urządzenia i zaczęli szarpać bankomatem. Po kilku  szarpnięciach udało się wyrwać bankomat z podłoża. Przeciągnęli go kilka ulic dalej pod pozostawiony samochód. Tam chcieli załadować urządzenie. Mimo wysiłków nie udało im się to. Bankomat był zbyt ciężki. - Nie udało się im również otworzyć urządzenia przy użyciu łamaków i siekier. Poza tym szybko musieli je porzucić, bo na miejsce przyjechała policja zawiadomiona przez mieszkańców o tym, że jakiś samochód wiezie „lodówkę".

Złodzieje wpadli po kilku miesiącach. Zarówno Adam jak i Janusz K. od samego początku przyznali się do zarzucanych im czynów. Podczas kolejnych przesłuchań ujawnili kolejne kradzieże. – Dzięki ich zeznaniom kolejne osoby usłyszały zarzuty. W sumie dotarliśmy do ponad 50 wcześniej umorzonych spraw – mówi prok. Marcinkowska.

Oskarżeni Piotr W. i Bogdan T. przez dłuższy czas trwania postępowania nie przyznawali się do stawianych im zarzutów, by później zmienić zdanie i przyznać się do nich w całej rozciągłości.

Biorąc pod uwagę powyższe, głównie fakt ujawnienia około 100 przestępstw, które były dokonane przez 50 osób, prokurator zgodził się na skorzystanie z nadzwyczajnego złagodzenia, grożącej oskarżonym: Januszowi K. i Adamowi K. Dzięki temu obaj mężczyźni mogą dobrowolnie poddać się karze. Zaproponowali dla siebie wyroki w wysokości 3 lat i osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na siedem lat oraz grzywnę.

Śledczy z Krakowa – jak informuje ich rzecznik Bogusława Marcinkowska - przygotowali właśnie akt oskarżenia w tej sprawie.

Czteroosobowa szajka działała prawie przez 10 lat. Od marca 2003 do października 2012 roku. I tak jej trzon stanowili bracia Adam i Janusz K. Tego pierwszego prokuratura oskarżą o 122 przestępstwa, a drugiego o 102. Pozostali członkowie grupy odpowiedzą o Piotr W. – 45 przestępstw, a Bogdan T. – 10 czynów.

Pozostało 93% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo