Kobieta od ponad trzech lat interweniowała w tej sprawie. O reakcje prosiła dyrektorkę placówki, urząd miasta i policję. Gdy jej próby nie przyniosły efektu, zgłosiła sprawę do sądu.
Sąd Rejonowy w Strzelcach Opolskich postanowił nakazać gminie zamykać boisko codziennie po godzinie 16. Osoby, które po tej godzinie nielegalnie dostaną się na teren szkolny mają zostać zgłoszone na policję. Ogłoszona decyzja określana jest jako "zaniechanie immisji", które wykluczy przedmiot sporu do czasu ogłoszenia wyroku. Do tego czasu uczniowie nie mogą korzystać z obiektu.
Zakaz ze zdziwieniem przyjęła dyrektorka szkoły Krystyna Nowak. Już teraz zapowiada, że zamierza odwoływać się od ogłoszonej decyzji. - Gdy przeczytałam postanowienie z sądu, nie mogłam uwierzyć własnym oczom. To boisko było w zasadzie jedynym miejscem, gdzie dzieci mogły się popołudniami bezpiecznie bawić. Teraz pozostaje im ulica albo tereny między blokami, choć stamtąd też są przeganiane. Kompletnie nie zgadzamy się z decyzją sądu, bo uniemożliwia ona dzieciom uprawianie sportu. Piszemy już odwołanie, ale do czasu jego rozpatrzenia zostaliśmy zmuszeni do zamknięcia boiska - mówi dyrektorka szkoły w rozmowie z portalem nto.pl
W tej sprawie już wcześniej postanowili interweniować miejscy urzędnicy, którzy spytali innych okolicznych mieszkańców, czy przeszkadza im hałas dochodzący z boiska. Większość osób nie skarżyła się na otoczenie, chwaląc fakt obecności takiego miejsca w ich mieście. Dyrekcja szkoły wprowadziła również na terenie boiska regulamin, który zabraniał używania wulgarnego słownictwa oraz zakłócania porządku.
Do urzędu miasta w Krapkowicach trafiła już petycja mieszkańców, którzy domagają się zniesienia zakazu. Pod dokumentem podpisało się kilkaset osób, gmina nie może jednak zmienić decyzji sądu.