Obrażanie Polaków

Tusk to specjalista w przypisywaniu sobie cudzych zasług

Publikacja: 30.04.2014 02:00

Obrażanie Polaków

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Red

Platforma Obywatelska prowadzi kampanię wyborczą przed wyborami do europarlamentu w sposób absurdalny. Dowodem na to jest choćby spot, który rzekomo ma być podsumowaniem dziesięciolecia Polski w Unii Europejskiej. Trudno się zgodzić z wyjaśnieniami premiera dotyczącymi tego materiału (w ogóle rzadko kiedy można się zgodzić z tym, co on mówi). Nie przypominam sobie, żeby przy okazji pięciolecia w Unii wyprodukowano z tej okazji jakiś spot.

Oczywiste jest to, że tym spotem Platforma próbuje wypromować siebie i stanowi on element kampanii wyborczej. To ewidentne nadużycie władzy. Jeśli ktokolwiek mógłby się podpisać pod tym spotem, to jedynie rząd Leszka Millera i Jarosława Kalinowskiego, bo to oni byli wtedy u władzy i wprowadzali Polskę do Unii Europejskiej, zresztą na bardzo niekorzystnych warunkach. Premier Donald Tusk to specjalista w przypisywaniu sobie cudzych zasług. Skrajnym nadużyciem jest zaś wydanie na spot promujący nasze członkostwo w UE ?7 mln zł, z czego 85 proc. to środki unijne. Wydatki na ten spot są tym bardziej irytujące, że dokonano ich w momencie, kiedy jeszcze kilka tygodni temu byliśmy świadkami dramatycznych scen w Sejmie, gdzie protestowali rodzice wraz ze swoimi niepełnosprawnymi dziećmi, upominając się o niewielkie dopłaty do swych głodowych świadczeń. Mówienie o tym, że ten spot nie ma żadnego związku z trwającą kampanią wyborczą, wynika z tego, że rząd czuje się niezagrożony. Cały rząd, na czele z Donaldem Tuskiem, Radosławem Sikorskim czy byłą już minister Joanną Muchą, marnował i marnuje pieniądze publiczne – polskie i unijne – w sposób upokarzający i obrażający różne grupy społeczne. Szkoda, że organy finansowe UE nie reagują na to marnotrawienie unijnych funduszy.

PO traktuje swoich wyborców w cwaniacki sposób, niczym mały oszust. Premier najpierw naobiecuje, potem obietnic nie spełni, wyjedzie, nie odbierze telefonów, nie będzie się pojawiał publicznie i poczeka, aż wyborca o obietnicy zapomni. Wtedy złoży kolejną obietnicę i mechanizm się powtórzy. Ta strategia może oczywiście doprowadzić Platformę nawet do zwycięstwa w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych, bo Polacy pamiętają tylko kilka godzin do tyłu. Ale w tej chwili stosowany jest inny mechanizm: szukanie, wmawianie i wykorzystywanie zewnętrznego wroga, tak by cały naród wokół PO się jednoczył.

PO traktuje swoich wyborców w cwaniacki sposób, niczym mały oszust

Premier nieustannie przypomina nam o wiszącej nad nami groźbie wojny, straszy nas dziś Rosją, tak jak Władimir Putin straszy u siebie Ukraińcami. Ale to Donald Tusk przez siedem lat swoich rządów nie zapewnił nam bezpieczeństwa energetycznego, doprowadzając nasz przemysł węglowy do upadku i zaniedbując budowę gazoportu. Prowadził wobec Rosji politykę, która Polskę upokarzała i upokarza, jednocześnie nie narażając się Unii Europejskiej, a szczególnie Niemcom, którzy chcą zachować dobre stosunki z Rosją.

Przejawem hipokryzji obecnych bezideowych władz jest sytuacja, w której przy okazji kanonizacji Jana Pawła II wszystkie najważniejsze osoby w państwie pojechały na uroczystości do Watykanu, podczas gdy prezydent Bronisław Komorowski, premier Donald Tusk i marszałek Ewa Kopacz podejmowali działania absolutnie sprzeczne z nauczaniem Kościoła katolickiego. Świadczą o tym promowanie w Polsce aborcji, in vitro, próby zalegalizowania związków partnerskich i likwidacja Funduszu Kościelnego. W konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet w rodzinie, którą szef rządu podpisał, mówi się, że to Kościół stanowi źródło przemocy w rodzinie. Jest to skrajna hipokryzja.

W tych warunkach udział polskich władz w uroczystościach w Watykanie jest wręcz obrazą pamięci świętego Jana Pawła II. Premier uczy się od Putina. Szuka nam zewnętrznego wroga, żerując przy tym na absolutnie pierwotnych instynktach i obawach ludzi. Lata tego rządu to lata stracone dla Polski, lata pełne oszukiwania Polaków. Premier Tusk jako osoba bezideowa podczepia się pod aktualnie popularne postulaty czy problemy, obiecując rozwiązania, do których oczywiście nigdy nie dojdzie. Ostatnio takim postulatem premiera jest stworzenie europejskiej unii energetycznej. Nikt natomiast głośno nie powie już o tym, że jest to przerzucanie uzależnienia energetycznego od Rosji na uzależnienie od Niemiec. Pan premier postępuje już nawet nie uniocentrycznie, lecz merkelocentrycznie.

Jeżeli Platforma Obywatelska wygra przyszłoroczne wybory parlamentarne, to powstanie sytuacja dramatyczna dla Polski. Ludzie PO, jej rząd, a szczególnie premier Tusk, z Polską i jej interesami się nie utożsamiają, czego dają rozliczne dowody. Dokonali w Polsce ogromnych zniszczeń, materialnych i duchowych. Wspomnieć trzeba tu szczególnie o byłym wicepremierze Jacku Rostowskim, o byłej minister Barbarze Kudryckiej, o minister Agnieszce Kozłowskiej-Rajewicz i oczywiście samym premierze.

Donald Tusk nie ma moralnego prawa być w Polsce premierem po swej nigdy niesprostowanej wypowiedzi, że polskość to dla niego nienormalność. Po tylu proniemieckich i godzących w polskie interesy działaniach, w tym zaniechaniu obrony interesów polskich portów zablokowanych przez Nord Stream, zlikwidowaniu polskich stoczni czy po podpisaniu paktu fiskalnego jaskrawie naruszającego polską konstytucję i kompetencje Sejmu. Jeśli prawdą jest to, co mówi Paweł Piskorski, że KLD był finansowany w latach 90. przez niemieckie CDU, to obecnie widzimy, że PO jest hojnie finansowana przez UE, na przykład poprzez środki na takie spoty jak ten ostatni. Można więc powiedzieć, że partia Donalda Tuska od początku transformacji ustrojowej aż do dzisiaj jest finansowana przez ośrodki zewnętrzne, zagraniczne.

Niemcy najwięcej do unijnej kasy wpłacają, one też o sprawach Unii decydują. UE jest bardzo skrupulatna w przypadku rozliczania dopłat dla rolników i dba o każde euro. Finansuje ona dziś typowanych przez siebie zwycięzców przyszłych wyborów w Polsce. Nie sposób przewidzieć wyników tych wyborów. Niemcy i cała Unia są żywo zainteresowane utrzymaniem Platformy u władzy. Jak to możliwe, że partia, która podnosi podatki, działa na niekorzyść państwa i wbrew woli większości, słynie z afer i korupcji, wygrywa wybory? Wygrywa je również na Pomorzu, gdzie likwidowane są stocznie i rybactwo, a ludziom każe się pracować przy strzyżeniu psów albo w bukieciarniach. Albo Polacy dali się upodlić, albo w Polsce fałszowane są wybory.    —not. Agnieszka Kalinowska

Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej