Straszy pan mieszkał samotnie przy ul. 11-listopada w Chorzowie. W ostatni piątek leżącego w kuchni mężczyznę znalazła pielęgniarka środowiskowa. Mężczyzna miał obrażenia szyi i klatki piersiowej. Kobieta wezwała pogotowie i policję. Lekarze stwierdzili zgon starszego pana, który został zamordowany.
Policjanci wszczęli śledztwo w sprawie zbrodni. Kilka godzin później zatrzymali siedem osób, które mogły mieć związek ze sprawą. Wśród nich były trzy kobiety w wieku 28-39 lat. Podczas przesłuchań okazało się, że to one stoją za tym zabójstwem.
– To są znajome, które zdecydowały się napaść mężczyznę, by go okraść – opowiada Andrzej Sikora, szef prokuratury rejonowej w Chorzowie. Dodaje, że na razie nie wiadomo, która z kobiet trzymała ofiarę, a która zadawała ciosy nożem. – Ich wyjaśnienia w tej sprawie są różne. Będziemy je weryfikować - mówi prok. Sikora.
Na razie nie wiadomo co kobiety zabrały z domu ofiary. – Wiemy, że mężczyzna miał odebrać emeryturę, ale w domu nie znaleziono pieniędzy. Nie jest wykluczone, że ukradły ją właśnie kobiety podejrzane o tę zbrodnię – mówi prok. Sikora.
Zatrzymane usłyszały już zarzut zabójstwa. – Przyznały się do winy – mówi prok. Sikora. Kobietom grozi nawet dożywotnie więzienie. Policja odnalazła nóż, którym zamordowano starszego pana. Był ukryty w ziemi.