Dają dom i jeszcze polecą okolicę

Polacy na emigracji nie boją się wynajmować swych mieszkań na letnie wakacje. Nie zawsze robią to za pieniądze.

Publikacja: 05.07.2014 02:00

Miliony Polaków mieszkających w Anglii, na Półwyspie Iberyjskim czy w Skandynawii to praktycznie nie

Miliony Polaków mieszkających w Anglii, na Półwyspie Iberyjskim czy w Skandynawii to praktycznie nieograniczona liczba mieszkań i domów na wakacyjny wynajem

Foto: Rzeczpospolita, Zbigniew Osiowy Zbigniew Osiowy

Polacy coraz bardziej upodabniają się do mieszkańców Zachodu. Żyją na większym luzie, mniej chronią prywatność, a latem chętnie wynajmują swoje domy. W zamian często oczekują podlania kwiatów, opieki nad kotem czy... samego „dziękuję".

– Sytuacja ekonomiczna emigrantów z Polski jest coraz lepsza. Nie zależy im tak bardzo, żeby za wszystko, co robią, dostawać pieniądze, bo i tak stać ich na wygodne życie – uważa demograf prof. Krystyna Iglicka. Dodaje, że udostępnianie mieszkań na okres letni jest w Europie bardzo modne, a Polacy, osiedlając się za granicą na stałe, powoli przejmują te zwyczaje.

Wynajem domów na lato to na świecie nie nowość. Oferty takich lokali za stosunkowo niewielkie pieniądze można znaleźć głównie na południu Europy.

Co kraj, to obyczaj

Do niedawna trudno było jednak znaleźć za granicą dom, który należał do Polaka. Dziś nie ma z tym problemu. Najwięcej ogłoszeń jest z krajów, w których mieszka najwięcej naszych rodaków: Wielkiej Brytanii, Niemiec czy Irlandii.

Dużo jest ofert od emigrantów, którzy zwalniają mieszkanie na miesiąc czy dwa, bo w tym czasie wracają do rodziny do Polski. Są też od osób, które chcą dorobić.

Polka z Portugalii: – Sądziłam, że nie będzie problemów z lokatorami. I nie pomyliłam się

– Takie oferty zdarzają się coraz częściej. Widzimy to na portalu czy na naszej stronie na Facebooku – mówi Agnieszka Słowikowska z portalu Poloniusz.pl z ofertami mieszkań dla Polaków za granicą. Najwięcej jest ich z Wielkiej Brytanii, Niemiec czy Irlandii, bo tam też Polacy emigrują najczęściej.

Majka Findeisen od roku wraz z rodziną mieszka w Irlandii. – Nie wynajmuję domu, tylko go udostępniam. W umowie mam zawartą klauzulę o nieodnajmowaniu innym osobom. Przyjmujemy letników, ale nie bierzemy za to pieniędzy – tłumaczy.

Dlaczego to robi? – Jedziemy na miesiąc do Polski i nie mielibyśmy z kim zostawić kota.

Ze znalezieniem chętnych na zamieszkanie w ich irlandzkim domu nie było problemu. – Zgłosiło się do nas akurat tyle osób, ile potrzebowaliśmy – opowiada Majka.

Rodzina nie przyjęła wszystkich chętnych. – Odrzucaliśmy grupy nastolatków oraz osoby zupełnie obce – mówi Majka.

Nie obawia się, że coś złego stanie się z domem. – Mam troje dzieci... Co gorszego może się stać z miejscem, które wynajmuję? – żartuje. Martwi się jednak o to, jak ta sprawa będzie wyglądała w oczach właściciela. Dla niej ludzie, którzy przyjeżdżają, są gośćmi. Dla właściciela być może będzie to oznaczało, że jakaś polska rodzina sprowadza sobie obcych pod jego dach.

– Martwię się także o komfort przyjeżdżających. Co kraj, to obyczaj i wszędzie są jakieś kruczki i niespodzianki, których człowiek z zagranicy się nie spodziewa. Np. u nas ciśnienie w prysznicu reguluje się w schowku na piec na zewnątrz łazienki – mówi.

Wakacje w wynajętym domu zachwalają fachowcy. – To świetny sposób na znalezienie taniego lokalu, coraz bardziej popularny – mówi Michał Cessanis, podróżnik i dziennikarz „National Geographic Traveler". Jego zdaniem warto skorzystać z wiedzy emigrantów, u których będzie się mieszkać. – Dobrze znają miasto czy region, wiedzą, jak poruszać się komunikacją miejską, kiedy są tańsze wejścia do muzeów, galerii czy teatrów i z jakich bezpłatnych rozrywek można korzystać – wyjaśnia.

Okazja, ?by posprzątać

Niektórzy Polacy wynajmują dom czy mieszkanie, by dorobić. W hiszpańskiej Tarifie nad samym oceanem od pięciu miesięcy mieszka 29-letnia Małgorzata z Warszawy. Jest opiekunką dzieci anglojęzycznych. – Z domu mam 15 minut do plaży – opowiada.

Choć wakacje spędza w Hiszpanii, to na ten czas podnajmuje jeden z pokojów w domu, w którym mieszka.

– Jest duże zapotrzebowanie na miejsca noclegowe, to dobry sposób dorobienia – tłumaczy. Byli już u niej Francuz, Holender i Belg. Za nocleg płacili po 25 euro.

Tak samo dorabia Ela Banaszuk-Gomez, która mieszka w Portugalii od dziesięciu lat. Ale w tym roku swój dom na południu kraju wynajmuje letnikom po raz pierwszy.

– Kiedyś z takiej oferty skorzystałam w Hiszpanii i bardzo mi się to podobało. To fajne rozwiązanie, bo wynajmujący ma więcej swobody niż w hotelu, może bez problemu przygotowywać posiłki. Sądziłam, że nie będzie problemów z lokatorami. I nie pomyliłam się – mówi pani Ela. Dodaje, że jest to dla niej także okazja do odświeżenia wnętrza domu.

Lokatorów szukała wśród rodziny i znajomych, głównie za pomocą serwisów społecznościowych. – W tym kręgu jest mało prawdopodobne, że trafi się na kogoś nieodpowiedniego – tłumaczy.

Nie boi się, że jej mieszkanie zostanie okradzione czy zdewastowane, bo zabrali z mężem większość wartościowych rzeczy. – A na zwykły telewizor lub mikrofalówkę żaden złodziej się nie połakomi – śmieje się.

Ela mówi otwarcie, że wynajmuje dom głównie po to, aby zarobić. – Ponieważ wynajmuję dom rodzinie i przyjaciołom rodziny, ceny są również przyjazne. Dlatego też mogę oczekiwać od moich lokatorów, że zajmą się domem, podleją kwiaty, a także zostawią po sobie porządek – mówi.

Trzeba mieć ?zaufanie do ludzi

Eksperci radzą, że jeśli decydujemy się na mieszkanie u osób prywatnych, powinniśmy korzystać z serwisów internetowych, np. airbnb.com. To sprawdzona strona. Są na niej tysiące ofert wynajmu pokojów, a goście zostawiają opinie o wynajmujących – tłumaczy Michał Cessanis. Dodaje, że opłata za nasz nocleg wpłynie na konto właściciela domu dopiero dobę po naszym przyjeździe, jeśli nie zgłosimy żadnych uwag do zarezerwowanego miejsca.

Radosław, 25-latek mieszkający w Kopenhadze, który oferuje do wynajęcia duży umeblowany pokój na wakacje, mówi, że czynsz za niego dostanie przelewem internetowym. – To daje możliwość sprawdzenia osoby wynajmującego – tłumaczy. – Poza tym trzeba mieć zaufanie do ludzi.

Podobnego zdania jest Agata Eycheler z serwisu intervac.pl, który oferuje domy na wymianę. Mówi, że w tym przypadku obowiązuje zasada zaufania. – Istnieje możliwość ubezpieczenia się, ale raczej rzadko członkowie korzystają z takich opcji – tłumaczy.

Zdaniem prof. Iglickiej poziom zaufania do innych jest wśród emigrantów wyższy niż u osób mieszkających w kraju. Ale według dr. Mirosława Pęczaka, socjologa z UW, większą otwartość, a tym samym skłonność do wynajmu mieszkań, można zauważyć także w kraju, wśród tych, którzy mają rodzinę na Zachodzie, skończyli tam studia lub pracują w firmach na lepszych stanowiskach.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo