Ciąg dalszy kłopotów posłów PiS

Usunięcie z szeregów PiS to nie koniec kłopotów Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Adama Rogackiego. Jak informowaliśmy w środę w internetowym wydaniu „Rzeczpospolitej", śledztwo w sprawie podróży polityków do Madrytu na posiedzenie komisji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy wszczęła Prokuratura  Okręgowa w Warszawie.

– W zakresie tych trzech posłów z urzędu sprawdzimy ich wszystkie podróże, zwłaszcza te, w których deklarowali wyjazdy samochodem – mówi  Przemysław Nowak z Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Dodaje, że śledczy nie będą podejmować działań w stosunku do innych parlamentarzystów: – Ale po audycie w Sejmie i Senacie zwrócimy się o jego wyniki. Jeśli będzie uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa, to postępowanie zostanie oczywiście wszczęte.

Rozpoczęcia śledztwa nie chcieli komentować sami zainteresowani. Hofman, Rogacki i Kamiński nie odpowiedzieli na pytania „Rzeczpospolitej".

Sprawa będzie miała jednak  konsekwencje dla wszystkich parlamentarzystów. Marszałek Sejmu Radosław Sikorski zapowiedział w środę powołanie komisji ds. wyjazdów zagranicznych parlamentarzystów. W jej składzie zasiądą audytorzy, a posłowie Komisji Regulaminowej otrzymają funkcję obserwatorów. Nowa komisja będzie badała wyjazdy posłów i tryb wypłat należności wynikających z delegacji. Sikorski powoła też pełnomocnika ds. antykorupcyjnych oraz uruchomi specjalny adres e-mail, na który wszyscy obywatele będą mogli zgłaszać swoje wątpliwości.

Marszałek zapowiedział też publikację informacji o wyjazdach zagranicznych parlamentarzystów od początku kadencji. Specjalne zakładki dotyczące aktywności międzynarodowej posłów znajdą się także na ich stronach sejmowych.

Władze Sejmu zdecydowały o wprowadzeniu limitu kilometrowego. Najdalej samochodem parlamentarzyści będą mogli dojechać do Brukseli. Sikorski wprowadził także nowe zasady rozliczania delegacji, stosowane już przez większość korporacji. Wyjazdy będą rozliczane dopiero po przedstawieniu sprawozdania merytorycznego, a kilometrówka wypłacana po złożeniu rachunków za paliwo.

To duże zmiany, bo podróże samochodami na posiedzenia Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy nie są czymś nadzwyczajnym. Powszechne są wyjazdy autem do Strasburga. – Tam jest blisko, a połączenie samolotowe nie jest najlepsze – tłumaczy nam poseł PiS Zbigniew Girzyński. Jak dodaje, sam jeździł samochodem także do Paryża. – Generalnie latam samolotem, ale tam, gdzie nie ma daleko, zdarzało mi się brać auto – przyznaje Girzyński.

Odpiera jednak zarzuty tabloidów, że gdyby nie wrześniowy wypadek drogowy, byłby w Madrycie z wyrzuconymi z PiS posłami. – Nie wiem, skąd te plotki. Nie jestem nawet członkiem komisji, która miała tam posiedzenie – podkreśla.

W parlamencie może się jednak kryć więcej posłów i senatorów, którzy ze służbowych wyjazdów urządzili sobie tanie biuro podróży. W polskiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego RE jest dziewięciu posłów, trzech senatorów i tyle samo zastępców.

Wieczorem, zgodnie z zapowiedzią Sikorskiego, na stronach Sejmu pojawiło się zestawienie wyjazdów posłów. ?W kilku tabelach można sprawdzić ich przejazdy samochodami od początku kadencji ?i szczegółowe koszty zagranicznych delegacji.

Kancelaria nie odpowiedziała jednak na nasze pytania z tym związane.