Kobieta prowadziła kancelarię pod Łodzią. Tam szajka oszustów przywoziła starsze osoby, które przekazywały swoje mieszkania w zamian za pomoc finansową. – Czasami też udzielały pełnomocnictw do zbycia mieszkań – mówi prok. Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury, która prowadzi śledztwo w sprawie wyłudzeń nieruchomości.
Pani notariusz prokuratura postawiła 13 zarzutów. - Jeden z nich dotyczy udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, której celem było dokonywanie przestępstw oszustwa, przy transakcjach sprzedaży mieszkań. Miała w tym uczestniczyć od listopada 2010 roku do sierpnia tego roku – mówi prok. Kopania.
Dziewięć kolejnych zarzutów dotyczy współudziału w popełnieniu oszustw na kwotę przekraczającą 867 tys. zł. oraz usiłowaniach wyłudzenia dwóch kolejnych mieszkań o wartości ok. 195 tys. zł. - Jeden z zarzutów dotyczy przekroczenia uprawnień przez notariusz przy sprzedaży mieszkania przez osobę z zaburzeniami psychicznymi – dodaje prok. Kopania.
Zatrzymana notariusz to już dziewiąta osoba podejrzana w tej sprawie. Razem z kobietą agenci CBŚ po raz kolejny zatrzymali 38-letniego mężczyznę, który też zajmował się wyłudzaniem mieszkań. – Rozszerzyliśmy mu listę zarzutów- mówi prok. Kopania. Teraz śledczy nie mają wątpliwości, że to mężczyzna kierował szajką oszustów, która wyłudzała lokale od starszych, biednych osób.
We wrześniu po wpłaceniu kaucji mężczyznę zwolniono. Okazało się, że wrócił do swojej przestępczej działalności. – Teraz brał udział w wyłudzeniu kolejnego mieszkania. Usłyszał za to kolejny zarzut – mówi prok. Kopania.