- Nie mogę zaangażować się w pracę, która wymaga zaangażowania stuprocentowego. Jestem ministrem spraw zagranicznych i nie mogę być w sztabie ze względów oczywistych – przekonywał w TVP Info Schetyna. Jeden z polityków PO powiedział jednak nieoficjalnie "Rzeczpospolitej", że choć formalnie szefem sztabu pozostanie Robert Tyszkiewicz, będzie on tylko figurantem, a rzeczywistą władzę w sztabie przejmuje szef MSZ.

Schetyna zaznaczył jednocześnie, że obecnie wszyscy politycy PO muszą się zaangażować w kampanię wyborczą. - Mówię tu o posłach, senatorach, o całym zestawie ludzi, którzy muszą wziąć na siebie wielką odpowiedzialność, jak przeprowadzić te ostatnie 10 dni, żeby Bronisław Komorowski mógł wrócić do poparcia - podkreślił. Dodał, że nigdy nie jest za późno na zwrot w kampanii prezydenta.

Schetyna krytycznie odniósł się do pomysłu Pawła Kukiza, który zaproponował kandydatom na prezydenta debatę w Lubinie i sam chciał ją poprowadzić. - To jest happening polityczny. A to są bardzo poważne wybory. Wybieramy głowę państwa - ocenił.