Takie pomysły zrodziły się już w tych aglomeracjach, a i stolica myśli o uczczeniu byłego ministra spraw zagranicznych, honorowego obywatela Warszawy.
Pierwszy był Kraków. Senator Bogdan Klich już cztery dni po śmierci profesora Bartoszewskiego wystąpił do prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego z propozycją postawienia pomnika profesora w centrum miasta, dokładnie na pl. Jana Nowaka-Jeziorańskiego, przy Dworcu Głównym.
– Moim marzeniem jest aby na tym placu stanęły sylwetki zarówno prof. Władysława Bartoszewskiego jak i Jana Nowa-Jeziorańskiego, obu wybitnych Polaków – pisze senator Klich.
– Chciałbym, aby Władysław Bartoszewski i Jan Nowak – Jeziorański tak jak to robili przez lata mogli dalej toczyć rozmowę o najważniejszych dla Polski sprawach. Dlatego proszę Pana Prezydenta o akceptację i sfinansowanie projektu – prosi senator Klich.
Okazuje się, że sprawa nie jest taka prosta. Plac jest własnością pobliskiej galerii handlowej i bez jej zgody nic nie może na nim stanąć. Zwróciliśmy się do firmy, właściciela galerii z pytaniem jakie jest jej stanowisko w tej sprawie, ale przez dwa dni nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi. – A od właściciela wszystko będzie zależeć – mówi Monika Chylaszek, rzecznik prezydenta Krakowa.