"W związku z zasłyszanymi w mediach informacjami, dotyczącymi dopuszczenia do trzeciego/finalnego etapu konkursu na prezesa/członka zarządu TVP dwunastu kandydatów, starających się o ww. funkcje, a nie odnalazłwszy swego nazwiska wśród wymienionych osób, chciałbym zapytać pana, jakimi kryteriami wyboru kierowała się zarządzana przez pana rada nadzorcza?" - pisze w liście otwartym Piotr Misiło.
Misiło pyta, czy na decyzji Rady Nadzorczej zaważył jego młody wiek (40 lat) i związany z nim brak konieczności składania oświadczenia lustracyjnego, "ledwie ośmioletnie doświadczenie w kierowaniu spółkami prawa handlowego w obszarze szerokorozumianych mediów (niepublicznych)". Odrzucony kandydat do zarządu TVP pyta także, czy o odsunięciu jego kandydatury zadecydował brak przynależności do jakiejkolwiek partii politycznej.
Piotr Misiło domaga się od przewodniczącego Rady Nadzorczej TVP SA Stanisława Jekiełka, by ten szczegółowo poinformował i jego, i opinię publiczną o tym, jak wygląda "przebieg i forma wyboru prezesa i członków zarządu, tej przed laty szacownej instytucji".
Swoje żądanie Misiło uzasadnia tym, że "jako obywatel Rzeczypospolitej nie chcę dłużej biernie obserwować degradacji rodzimej telewizji i godzić się na ogarniającą nas wszechobecną bylejakość". Przypomina, że "Telewizja Polska nie jest prywatnym folwarkiem żadnego politycznego ugrupowania", a rolą Rady powinno być "stanie na straży prawa, autorytetu, standardów etycznych, a także prowadzenie misji tejże telewizji publicznej".
"Błędem jest stanie na straży partykularnych interesów poszczególnych ugrupować politycznych, co niewątpliwie ma miejsce obecnie, a czego tryb, forma i sposób przeprowadzenia przedmiotowego konkursu jest namacalnym odzwierciedleniem" - pisze w zakończeniu listu Piotr Misiło.