Ze względu na chroniący pracowników ambasad i konsulatów immunitet, nawet jeśli wykroczenie jest ewidentne, nie można ich ukarać mandatem ani grzywną. Żeby jednak „grzechy" drogowe zupełnie nie uszły im na sucho i by zmotywować ich do bezpieczniejszej jazdy, stołeczna straż miejska gromadzi i publikuje dane dotyczące skali naruszeń popełnianych przez tę grupę kierujących.
– Zestawianie publikujemy nie po to, by piętnować konkretne państwo, ale żeby wywołać dyskusję, i to przynosi efekty. W ubiegłym roku liczba wykroczeń, które popełnili zagraniczni dyplomaci, spadła o 35 proc. w stosunku do 2013 r. – mówi „Rzeczpospolitej" Monika Niżniak, rzeczniczka straży miejskiej w Warszawie.
Z tegorocznych danych wynika, że najczęściej przepisy drogowe łamali dyplomaci z Rosji, którzy od stycznia do lipca dopuścili się 24 wykroczeń. Na drugim miejscu są przedstawiciele Libii mający na koncie o jedno wykroczenie mniej. Na trzecim: dyplomaci z Arabii Saudyjskiej i USA (po 18 wykroczeń).
Niezależnie od tego, z której części świata pochodzą chronieni immunitetem kierowcy, ich główne przewinienie to zbyt szybka jazda. – Dotyczy to ok. 80 proc. wykroczeń – mówi Niżniak. – Dużo rzadziej jest to wjazd na czerwonym świetle czy niewłaściwe parkowanie.
Mało wykroczeń na koncie mają dyplomaci z Czech i Litwy (po jednym) oraz Białorusi (dwa). Ale przedstawiciele Ukrainy znaleźli się na czwartym miejscu z 15 wykroczeniami.