Związki w zawieszeniu

Opozycja w obawie o wizerunek odkłada walkę o związki partnerskie.

Aktualizacja: 08.03.2016 22:53 Publikacja: 07.03.2016 17:55

Legalizacja związków partnerskich to od wielu lat główne hasło parad równości (na zdjęciu impreza w

Legalizacja związków partnerskich to od wielu lat główne hasło parad równości (na zdjęciu impreza w stolicy w 2010 r.)

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński

Pod koniec lutego włoski Senat przyjął ustawę o związkach partnerskich. Będą je mogły zawierać zarówno pary hetero-, jak i homoseksualne. Zyskają m.in. prawo do posiadania wspólnego nazwiska i uprawnienia socjalne.

Grono państw UE bez regulacji związków osób tej samej płci zmniejszyło się do sześciu. Są w nim tylko kraje z Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polska. W najbliższym czasie nie dojdzie jednak u nas do takiej debaty jak we Włoszech. Choć od wyborów minęło prawie pięć miesięcy, projektu ustawy o związkach nie złożyła ani PO, ani Nowoczesna. I – jak ustaliła „Rzeczpospolita" – nie zrobią tego w najbliższym czasie.

Przed wyborami wydawało się, że będzie inaczej. Związki partnerskie były jednym z punktów zapalnych minionej kadencji, a posłowie głosowali nad nimi aż czterokrotnie. W styczniu 2013 roku odrzucili ustawy o związkach, jednak później projekty zostały złożone ponownie. Uzupełnienia o nie porządku obrad domagała się lewica, zmuszając Sejm do kolejnych głosowań.

W maju 2015 roku ówczesna premier Ewa Kopacz powiedziała, że w kolejnej kadencji jej partia wniesie własny projekt. Takie deklaracje składała też Nowoczesna. – Jestem za związkami partnerskimi – mówił Ryszard Petru.

Dlaczego więc obie partie zwlekają ze złożeniem propozycji? W PO wciąż istnieje środowisko przychylne związkom, którego liderem jest poseł Artur Dunin. Jak ustaliła „Rzeczpospolita", nie doszedł jednak do konsensusu z szefostwem PO. Powód? Nowy przewodniczący partii Grzegorz Schetyna chce ją skierować na konserwatywne tory.

Więcej gestów w kierunku środowisk homoseksualnych wykonuje Nowoczesna. W połowie stycznia posłowie tej partii dyskutowali o związkach partnerskich z organizacjami pozarządowymi. – Wciąż spotykamy się i rozmawiamy na ten temat w podgrupach – mówi posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus.

Jednak szybko dodaje, że dla jej partii obecnie „najważniejsza jest sprawa Trybunału Konstytucyjnego". Inni posłowie nieoficjalnie mówią, że złożenie ustawy o związkach mogłoby odwrócić uwagę od kontrowersyjnych działań PiS, a w dodatku Ryszard Petru obawia się skojarzeń z lewicą.

Zapał Nowoczesnej tłumi też fakt, że w obecnej kadencji nie ma szans na przyjęcie ustawy o związkach, bo przeciwne jest im PiS. Polityków chcą więc zmusić do działania organizacje LGBT.

W listopadzie uruchomiły projekt tzw. litygacji strategicznej, która polega na wymuszeniu zmian w prawie za pomocą precedensowych spraw przed sądami. W ramach projektu pięć par jednopłciowych wystąpiło do urzędów stanu cywilnego o zawarcie małżeństwa. Dostały już decyzje odmowne, które zaskarżyły w sądach. Plan zakłada, że po przegranych w obu instancjach kolejnym krokiem będzie skarga w Trybunale Konstytucyjnym.

Organizacje LGBT nie spodziewają się sukcesu w postępowaniach przed polskimi sądami. Potrzebują ich jednak, by zwrócić się do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Tam sukcesem skończyła się podobna procedura, jaką przeprowadziły pary jednopłciowe z Włoch, co zmusiło Senat do przyjęcia ustawy o związkach.

Trybunał w Strasburgu orzekł, że brak regulacji dotyczących związków we Włoszech jest sprzeczny z europejską konwencją praw człowieka.

– Są duże szanse, że polski program skończy się podobnie. Trybunał jest spójny w swoim orzecznictwie, a poza tym istnieje dużo podobieństw między aktualnym stanem prawnym w Polsce i tym, który obowiązywał we Włoszech – uważa Paweł Knut, prawnik z Kampanii przeciw Homofobii.

Wtedy ustawę o związkach będzie musiał przyjąć Sejm. Niezależnie od tego, która partia będzie u władzy.

Pod koniec lutego włoski Senat przyjął ustawę o związkach partnerskich. Będą je mogły zawierać zarówno pary hetero-, jak i homoseksualne. Zyskają m.in. prawo do posiadania wspólnego nazwiska i uprawnienia socjalne.

Grono państw UE bez regulacji związków osób tej samej płci zmniejszyło się do sześciu. Są w nim tylko kraje z Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polska. W najbliższym czasie nie dojdzie jednak u nas do takiej debaty jak we Włoszech. Choć od wyborów minęło prawie pięć miesięcy, projektu ustawy o związkach nie złożyła ani PO, ani Nowoczesna. I – jak ustaliła „Rzeczpospolita" – nie zrobią tego w najbliższym czasie.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?