Historyk: Flaga Polski mogła wyglądać inaczej

Barwy biało-czerwone nie były jedynymi, które rozważano – mówi prof. Marek Adamczewski, historyk i heraldyk z UŁ.

Publikacja: 02.05.2023 03:00

Historyk: Flaga Polski mogła wyglądać inaczej

Foto: PAP/Darek Delmanowicz

We wtorek obchodzimy Dzień Flagi. To jedyny symbol państwowy, który ma swoje święto. Czy zasługuje na to bardziej niż np. Orzeł Biały?

Gdy w Sejmie trwały prace nad ustanowieniem tego dnia, pojawiła się sugestia, by w zamian utworzyć święto Orła Białego. Padła data 26 czerwca, odwołująca się do koronacji Przemysła II w 1295 roku, gdy wraz z odnowieniem państwa polskiego po rozbiciu dzielnicowym doszło do ustalenia herbu państwowego, który trafił na pieczęć króla. Na awersie znalazło się wyobrażenie monarchy na tronie, zaś na rewersie – Orła Białego z koroną otwartą na tarczy herbowej. Napis na pieczęci głosi: „Sam Wszechmocny Bóg przywrócił Polakom zwycięskie znaki”. Orzeł Biały jest więc naszym najstarszym znakiem, jednak prawdopodobnie w Sejmie zwyciężyło myślenie, że flaga jest znakiem pozwalającym na więcej. Można wykorzystywać nie tylko samą flagę, ale też barwy państwowe, tworząc np. girlandę, układ z baloników czy bardziej tradycyjnie – kokardę.

Czytaj więcej

Majówka pod narodową flagą i przed telewizorem

Wspomniał pan, że flaga ma krótszą historię niż Orzeł Biały. Kiedy powstała?

Biel i czerwień w różnej konfiguracji występowały jako znaki identyfikujące Polaków na długo przed ukonstytuowaniem się flagi. Zaś jeśli chodzi o warstwę oficjalną, niektórzy badacze uznają, że początek flagi wiąże się z obchodami pierwszej rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja, gdy damy wystąpiły w białych sukniach z czerwoną wstęgą, a panowie w biało-czerwonych szarfach. Inni twierdzą, że kluczowa jest decyzja o kokardzie narodowej podjęta przez Sejm podczas powstania listopadowego, gdy uznano, że „Kokardę Narodową stanowić będą kolory herbu Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego, to jest kolor biały z czerwonym”.

Flaga mogła wyglądać inaczej?

W dyskusji podczas Sejmu powstańczego zastanawiano się, czy nie wprowadzić kokardy białej lub trójkolorowej podobnej do francuskiej. Ostatecznie stanęło na barwach biało-czerwonych, które wzięto wprost z herbu. Zastanawiano się też, jaki ma być konkretnie odcień czerwieni. Padła propozycja, że ma być karmazynowa, na co niektórzy posłowie odpowiedzieli, że herb państwa polskiego ma barwę pąsową, czyli makową. Po raz pierwszy nieoficjalnie określony został wówczas odcień polskiej czerwieni heraldycznej.

Odcień czerwieni został po raz pierwszy oficjalnie zdefiniowany w 1927 roku rozporządzeniem prezydenta Mościckiego, gdy wskazano cynober.

prof. Marek Adamczewski

No właśnie, przeciętny Polak wie tylko, że barwy są biało-czerwone, tymczasem czerwień ma wiele odcieni. Który jest najbardziej właściwy?

Po odzyskaniu niepodległości w dyskusji nad przyjętą w 1919 roku ustawą o godłach i barwach RP pojawił się vermillion, czyli minia. Odcień czerwieni został po raz pierwszy oficjalnie zdefiniowany w 1927 roku rozporządzeniem prezydenta Mościckiego, gdy wskazano cynober.

Obecnie mamy bałagan. W załączniku do wciąż obowiązującej ustawy z 1980 roku flagę wydrukowano tak, że odcień przypomina cynober, jednak obok zamieszczono tabelkę ze współrzędnymi barw w rzadko stosowanym systemie CIELUV, z której wielu grafików wywodzi karmazyn.

Problem jest też z bielą, która według tabelki jest lekko przybrudzona. Istnieją spore wątpliwości odnośnie do sposobu przenoszenia tej tabelki do innych systemów barwnych, poza tym prawdopodobnie powstała ona na potrzeby materiału właściwego dla bandery.

Prof. Marek Adamczewski

Prof. Marek Adamczewski

Foto: Archiwum prywatne

Jaki więc odcień czerwieni jest pana zdaniem najwłaściwszy?

Mocno uzasadniony historycznie jest cynober, bo orzeł z II RP został przejęty w niemal niezmienionej postaci przez PRL, a następnie przez III RP. W dodatku w 1947 roku zorganizowano konkurs heraldyczny, gdzie stwierdzono, że odcień ma być cynobrowy, a za wzór dla tej barwy uznano odcień z herbu państwa polskiego, odnalezionego w jednym z XIV-wiecznych herbarzy. Gdyby jednak miało dojść do ustawowego zdefiniowania nazwy czerwieni, sugerowałbym pąsowy-makowy, który pozostaje w obiegu co najmniej od 1831 roku. Mak pojawia się w polskich pieśniach patriotycznych, makową barwę miała też szarfa Orderu św. Stanisława.

Innego zdania jest Ministerstwo Kultury. W 2021 roku przedstawiło projekt nowej ustawy o symbolach narodowych, gdzie zaproponowało, że czerwień ma być zbliżona do karmazynu. To nie koniec kontrowersji wokół tamtego projektu.

Problem odcienia czerwieni jest tu najmniej istotny. Intencją leżącą u źródeł nowelizacji było doprecyzowanie sposobu stosowania obecnie istniejących znaków. Jednak ministerstwo poszło o krok dalej. Np. z powodów historycznych flaga biało-czerwona z herbem na białej części jest używana za granicą. Tymczasem ministerstwo chciało, by flaga z herbem była stosowana przez urzędy również w kraju. Wprowadziło to badaczy, heraldyków i weksylologów w niemałe zakłopotanie.

Najważniejsza jest intencja, z jaką prezentujemy symbole państwowe.

prof. Marek Adamczewski

Kontrowersje budził też m.in. pomysł przestawienia zwrotek hymnu. Ostatecznie ustawa nie została przyjęta, w zamian rząd kilka miesięcy temu wprowadził na własny użytek orła, który ma m.in. całe złote nogi, a nie tylko szpony, jak ten „normalny”. Co pan o tym sądzi?

Wielu absolwentów szkół artystycznych otrzymywało tytuły, przygotowując opracowania na temat stosowania orła. Takich eksperymentów było wiele, więc stworzenie osobnego orła na potrzeby rządu nie jest czymś nowatorskim. Problem w tym, że ustawa pozwala Radzie Ministrów na „ustalenie sposobu używania wizerunku orła ustalonego dla godła”, czyli nie na tak głęboką ingerencję, do jakiej doszło. Jednak czy polski orzeł powinien mieć złote nogi? Większość historyków uważa, że tak. Pamiętajmy jednak, że obecny orzeł jest bliskim następcą herbu zaprojektowanego w 1927 roku przed prof. Zygmunta Kamińskiego. A wtedy najwyższe czynniki państwowe świadomie zdecydowały, że złote mają być tylko korona i tzw. części rogowe, czyli szpony i dziób.

Czy w Dniu Flagi życzyłby pan sobie, by Polacy sięgali po swoje barwy równie chętnie, jak np. Amerykanie czy Brytyjczycy, którzy drukują je na najróżniejszych gadżetach?

Niekoniecznie, bo przekonuje mnie polityka II RP, która dość szybko uznała, że flaga podlega ochronie i powinna być wywieszana, by coś uczcić. Pojawiały się artykuły krytykujące ciągłe wywieszanie flag, nazywając to „flagomanią”. Aczkolwiek najważniejsza jest intencja, z jaką prezentujemy symbole państwowe. Jeśli jest dobra, nawet przesadne ich manifestowanie mnie nie razi.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo