Żołnierz rezerwy aktywnej nie mogą liczyć na pieniądze za tzw. gotowość, jak jest w innych armiach. Lepsze warunki resort obrony stworzył chociażby ochotnikom służącym w Wojskach Obrony Terytorialnej, ale w ramach terytorialnej służby.
Dowództwo WOT ogłosiło właśnie, że ruszyły pierwsze powołania do służby w ramach rezerwy aktywnej. Nowe rozwiązanie wprowadziła ustawa o obronie ojczyzny dla osób, które w przeszłości były związane z armią, a obecnie w dalszym ciągu chcą w niej służyć.
Czytaj więcej
Ponad 800 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej i żołnierzy wojsk lądowych zaczyna ćwiczenia takty...
„Tworzą ją osoby, które zgłosiły chęć pełnienia służby w aktywnej rezerwie, złożyły przysięgę wojskową i nie pełnią innego rodzaju służby wojskowej oraz nie ukończyły 55. roku życia, a w przypadku osób posiadających stopień podoficerski lub oficerski – 63. roku życia” – przypomina WOT.
Bez dodatku
Do takiej służby mogą być powołani żołnierze, którzy w przeszłości byli żołnierzami zawodowymi, odbyli przeszkolenie wojskowe lub np. pełnili terytorialną służbę wojskową, z której zrezygnowali. Dla nich zostaną utworzone w brygadach OT tzw. kompanie o niższej gotowości. „Byli żołnierze zawodowi mogą liczyć na stanowiska dowódcze – jako zastępcy – oraz instruktorskie” – opisuje dowództwo WOT. I dodaje, że pierwsi żołnierze rezerwy aktywnej powinni się pojawić w tej formacji pod koniec października.