Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że w ramach Polskiego Ładu do kasy samorządów trafi ok. 8 mld zł specjalnej dotacji. Co pan na to?
To próba odwrócenia uwagi od problemów finansowych samorządów. Mieliśmy mieć fundusze inwestycji lokalnych złożone z czterech transzy. Pierwsza przydała się nam bardzo, spożytkowaliśmy ją na inwestycje, np. na węzeł Porosły – 39,5 mln zł. Była ona dzielona tuż po wyborach prezydenckich według określonego algorytmu i był on w miarę przejrzysty. Natomiast już kolejne transze – a plotki mówią, iż prezesowi nie spodobało się, że wszystkie samorządy otrzymały pieniądze – były dzielone po uważaniu. I to jest skandal, to zakrawa na defraudację pieniędzy publicznych. Składaliśmy wnioski do każdej z transz i z trzech nie otrzymaliśmy nic.
Premier mówił, że algorytmy będą sprawiedliwe...
Załóżmy nawet, że tak będzie. Ale musimy planować budżety w oparciu o wieloletnią prognozę, a jak można to robić, skoro jest to wpływ jednorazowy, a o kolejnych nic nie wiemy. Trudno skonstruować budżet w oparciu o takie zastrzyki. Jednego dnia dostajemy rybę, ale nie wiemy, czy kolejnego dnia będzie ryba czy tylko same ości.
Zaczyna się rok szkolny, jakie widzi pan zagrożenia dla edukacji w Białymstoku?