– Polska jest głównym krajem, który pomoże Gruzji stać się członkiem sojuszu północnoatlantyckiego – stwierdził gruziński przywódca. Mimo że jeszcze tydzień temu nie ukrywał niezadowolenia, iż Polska uznała niepodległość Kosowa, teraz mówił, że czuje się w Warszawie jak w domu. – Polacy najlepiej rozumieją Gruzinów – mówił po spotkaniu z prezydentem Lechem Kaczyńskim.
Micheil Saakaszwili spotkał się ze wszystkimi najważniejszymi urzędnikami w kraju, z prezydentem i premierem na czele. Usłyszał, że Polska wspiera dążenie Gruzji do członkostwa w NATO. – Gruzja jest dla nas partnerem strategicznym – powiedział mu prezydent Kaczyński.
Władze w Tbilisi liczą na Warszawę, ponieważ – jak twierdzą – Polacy najbardziej rozumieją postsowiecką rzeczywistość. – W sprawie gruzińskiej Polska może odegrać nawet ważniejszą rolę niż inne kraje Europy Zachodniej. Polacy w Gruzji są bardzo lubiani. Mają też zresztą pełne poparcie w Azerbejdżanie, Armenii, Czeczenii – ocenia w rozmowie z „Rz” dr David Kolbaia ze Studium Europy Środkowej i Wschodniej na Uniwersytecie Warszawskim. Sam jest Gruzinem, w Polsce mieszka od kilkunastu lat. Twierdzi, że Polska nie w pełni wykorzystuje swoje szanse, a rządowi wciąż brakuje jednolitej polityki wschodniej.
– Powinniśmy wykorzystać nasze członkostwo w UE i NATO, by stać się lokomotywą spraw wschodnich. Gruzja, Azerbejdżan, Armenia to ogromny potencjał. Tam nie ma nic, a Polacy tego nie wykorzystują. Są nieobecni na tamtejszych rynkach – dodaje. Gruzini do dziś pamiętają wojskowy sojusz zawarty z II Rzecząpospolitą przed podbojem ich ojczyzny przez bolszewików. Gruzja była wówczas jedynym krajem, oprócz Francji, z którym polskie władze zawarły taki pakt. – Poparcie dla członkostwa Tblisi w NATO Gruzini traktują jak kontynuację tamtego sojuszu – podkreśla Kolbaia.Zdaniem sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Polska powinna działać na rzecz członkostwa Gruzji w NATO i UE. – Powinno nam zależeć, by ten kraj był demokratyczny i suwerenny. To poszerzy zachodnią sferę na kolejne poradzieckie republiki. Broniąc suwerenności Gruzji, bronimy interesów Polski – mówi „Rz” Michał Kamiński.
Dla Polski jest też ważne, że przez terytorium Gruzji miałby przebiegać rurociąg, którym przez Gruzję i Turcję do Europy Środkowej miałoby płynąć paliwo z Azerbejdżanu i Azji Środkowej.Saakaszwili mówił wczoraj, że liczy na to, iż Gruzja zostanie oficjalnie zaproszona do sojuszu podczas kwietniowego szczytu NATO w Bukareszcie. – Czeka nas bardzo dużo pracy przez te cztery tygodnie – powiedział.