Pierwszą ofiarą Dawida była Joanna. Bo “chodziła wyzywająco ubrana”. Napisał do niej list, jeszcze odręcznie, że jeśli nie zapłaci mu 300 zł, zrobi jej pornograficzny fotomontaż i rozwiesi zdjęcia we wsi. Pieniądze kazał włożyć w kopertę i w miejscowości Murownia pod Krakowem przykleić do ławki. Dawid chodził wtedy do wieczorówki (liceum techniczne) w Krakowie. Był rok 2004. Dziewczyna list podarła. Na pięć lat zapomniała o sprawie.
– Nie wiem, czy list doszedł, bo chyba nie nakleiłem wystarczającej ilości znaczków – opowiadał chłopak kilka lat później policjantowi. Joanna o Dawidzie: – Cichy, nieśmiały, chodziłam z nim do klasy.
[srodtytul]Znaczek z zajączkiem[/srodtytul]
Krystynę N., wdowę, właścicielkę sklepiku we wsi, wybrał, bo pomyślał, że “ona ma pieniądze”. Zażądał 3 tys. zł.
– Traktowałem to jak grę w totolotka, ktoś da, ktoś nie da – Dawid tłumaczył później policji. W liście zagroził wdowie, że coś się może stać jej córce i że nieznani sprawcy powybijają jej okna w sklepie.