– Konstytucja nie określa granic czasowych dokonania rozliczeń z systemem komunistycznym – podkreślił prof. Andrzej Rzepliński, sędzia sprawozdawca Trybunału Konstytucyjnego, który wczoraj ocenił ustawę dezubekizacyjną obniżającą emerytury oficerom służb specjalnych PRL i członkom Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego.
Zabranie przywilejów emerytalnych esbekom jest zgodne z konstytucją – uznali sędziowie. Z jednym wyjątkiem: w odniesieniu do członków WRON takie działanie jest niekonstytucyjne. Gen. Wojciech Jaruzelski i inni należący do WRON mogą mieć obniżone emerytury, ale tylko za okres od 13 grudnia 1981 r.
Ustawa odbierająca esbeckie przywileje obowiązuje od stycznia. Pozwoliła na obniżkę świadczeń ok. 30 tys. byłych funkcjonariuszy służb PRL, w tym generałom WRON, którzy w 1981 r. wprowadzili stan wojenny. Emeryturę przeliczono im według najniższego (0,7 proc.) wskaźnika służącego do ustalenia jej wysokości (za każdy rok służby w latach 1944 – 1990). Wcześniej stosowano wskaźnik 2,6 proc.
Ustawę zaskarżyli posłowie Lewicy, twierdząc, że wprowadza odpowiedzialność zbiorową. – Pozbawienie kogoś emerytury jest represją – argumentował Jan Widacki (dziś poseł SD). Przekonywał, że obcięcie świadczeń byłym esbekom, pozytywnie zweryfikowanym w 1990 r., to niedotrzymanie zobowiązań przez państwo.
Ale TK większość zapisów uznał za legalne. – Ustawa nie zawiera przepisów o charakterze represyjnym – mówił Rzepliński. – Zasada praw nabytych nie ma zastosowania do praw nabytych niesłusznie lub niegodziwie.