Czy Michał Boni wejdzie do rządu

Nie ma przeszkód, żeby Boni, który przyznał się do współpracy z SB, zasiadał w rządzie Tuska – uważają działacze PO

Aktualizacja: 02.11.2007 13:32 Publikacja: 02.11.2007 02:46

Czy Michał Boni wejdzie do rządu

Foto: Rzeczpospolita

Spór o lustrację powrócił – i to w kluczowym momencie formowania nowego rządu.

W środę były minister pracy Michał Boni powiedział przed kamerami telewizyjnymi, że w 1985 roku SB zwerbowała go do współpracy. Według Boniego grożono mu ujawnieniem pozamałżeńskiego romansu.

– Przepraszam i proszę o wybaczenie – mówił dramatycznym tonem Boni tuż po rozmowie z szefem Platformy Obywatelskiej.

Były polityk Kongresu Liberalno-Demokratycznego, a dziś ekspert Instytutu CASE, nie krył, że jego oświadczenie jest związane z propozycją wejścia do rządu Donalda Tuska. Dwa dni wcześniej „Gazeta Wyborcza” napisała, że Tusk zaproponował Boniemu tekę ministra pracy i polityki społecznej. Objęcie takiego stanowiska oznacza konieczność złożenia oświadczenia lustracyjnego. Ponadto wszystkie informacje na temat członka rządu zgromadzone przez SB zostałyby ujawnione.

Boni nie chciał odpowiedzieć na pytanie „Rz”, czy zasiądzie w rządzie PO – PSL. Twierdził, że ujawnienie dawnej współpracy z SB potrzebne było przede wszystkim jemu samemu. Pytany przez „Rzeczpospolitą”, dlaczego wybrał taką dramatyczną formę opowiedzenia o swojej przeszłości, odparł: – Uznałem, że tak jest bardziej uczciwie.

Politycy PiS są oburzeni, że Tusk chce wziąć do rządu tajnego współpracownika. Z kolei działacze Platformy są zdania, że słowa Boniego zamykają sprawę.

– Nie widzę żadnych przeszkód w powołaniu go do rządu – mówi Julia Pitera. Jej zdaniem Boni postąpił znacznie uczciwiej niż Zyta Gilowska. – Gilowska aż do orzeczenia sądu twierdziła, że nie miała pojęcia, iż w jej otoczeniu działał agent, a mimo to Jarosław Kaczyński przyjął ją do swojego gabinetu.

Lider Platformy nie przesądził, czy Boni będzie ministrem w jego rządzie. Podtrzymał jedynie wolę współpracy z dawnym kolegą z KLD. Tygodnik „Wprost” w swoim wydaniu internetowym spekulował wczoraj, że zostanie ona ograniczona do doradztwa. Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika jednak, że Boni może objąć stanowisko wiceministra w resorcie pracy lub doradcy premiera.

Socjolog Andrzej Rychard mówi, iż dobrze się stało, że Boni po latach przyznał się do współpracy. Innego zdania jest dr Marek Migalski, który ocenia gest Boniego jako czysto koniunkturalny. – Boni ujawnił swoją współpracę z SB, bo dostał propozycję wejścia do rządu – mówi Migalski. – Ostatni moment, w którym powinien to uczynić i wyjść z całej historii z twarzą, to 1992 rok, kiedy jego nazwisko znalazło się na liście Macierewicza.

Spór o lustrację powrócił – i to w kluczowym momencie formowania nowego rządu.

W środę były minister pracy Michał Boni powiedział przed kamerami telewizyjnymi, że w 1985 roku SB zwerbowała go do współpracy. Według Boniego grożono mu ujawnieniem pozamałżeńskiego romansu.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA