Chce w ten sposób przekonać Waldemara Pawlaka, że ma poparcie środowiska górniczego. Nieoficjalnie wiadomo, że Postolski ma nadzieję, że uda mu się namówić na przyjazd wicepremiera Pawlaka, z którym od lat jest w przyjaźni. Zyskałby tym samym uznanie górniczej branży i związków zawodowych.

– Jest taki pomysł, to prawda, ale jeśli taka będzie wola zarządów spółek węglowych, to zorganizujemy imprezę – mówi Postolski, ale niechętnie wdaje się w szczegóły. Twierdzi, że wszystko rozstrzygnie się w przyszłym tygodniu. Wtedy będzie też wiadomo, czy Postolski zostanie wiceministrem odpowiedzialnym za górnictwo. Eugeniusz Postolski chce zrobić wielką barbórkę w hali MOSiR w Zabrzu. To nie przypadek. MOSiR rządzi Włodzimierz Mikoda, wieloletni znajomy Postolskiego. Znają się z czasów pracy w Katowickim Holdingu Węglowym: Postolski był prezesem, Mikoda dyrektorem odpowiedzialnym za przetargi. MOSiR jest właścicielem spółki Górnik Zabrze, gdzie do niedawna prezesem był właśnie Eugeniusz Postolski.

Związkowcy są zdziwieni, że Postolski, od pięciu lat niezwiązany z górnictwem, angażuje się w tegoroczną barbórkę. Po odejściu z Górnika Zabrze w maju tego roku Postolski znalazł pracę w firmie Polska Technika Górnicza. Jest tam pełnomocnikiem zarządu. Ostatnio, jak twierdzi, pracował przy organizacji targów górniczych.Dominik Kolorz, szef górniczej „S”, sprawę komentuje uszczypliwie: – Wraca stare – mówi o pomyśle zaproszenia Pawlaka na obchody barbórkowe.