Dochnal dla "Rz": Prokuratura była wykonawcą politycznego zamówienia

Pierwszy po wyjściu na wolność wywiad z Markiem Dochnalem. Lobbysta twierdzi, że wie, kto wysłał go do aresztu. Ale na razie nie ujawni nazwisk polityków.

Publikacja: 21.02.2008 02:53

Marek Dochnal

Marek Dochnal

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Dochnal został zatrzymany we wrześniu 2004 roku pod zarzutem łapówki, którą – według prokuratury – było użyczenie luksusowego mercedesa ówczesnemu posłowi SLD Andrzejowi Pęczakowi. Usługę śledczy wyliczyli na 820 tys. zł.

Sprawę korupcji zakończono skierowaniem aktu oskarżenia do sądu w Pabianicach, ale prokuratura we wrześniu 2006 r. postawiła Dochnalowi zarzut prania brudnych pieniędzy. I wystąpiła do sądu o kolejny areszt. Sąd w Katowicach przedłużał pobyt lobbysty w więzieniu. Dochnal odzyskał wolność 31 stycznia po trzech latach i czterech miesiącach.

Rz: Kto powinien się teraz obawiać Marka Dochnala?

Marek Dochnal:

Osoby, które starały się wyeliminować mnie z biznesu paliwowego. Przeszkodziłem polskim politykom i rosyjskim biznesmenom w przejęciu polskiego sektora paliwowego.

Którym politykom?

Nie ujawnię teraz nazwisk. Prokuratura tylko czeka, żebym podał jakieś szczegóły z toczącego się postępowania, żeby mnie zatrzymać, postawić zarzuty i wystąpić o kolejne tymczasowe aresztowanie.

Co ma pranie brudnych pieniędzy, poświadczenie nieprawdy i przywłaszczenie 50 mln zł do sektora paliwowego?

Gdybym nie usłyszał tych zarzutów, byłbym wolny w grudniu 2006 roku. Prokuratura stawiała mi kolejne absurdalne zarzuty, żeby zatrzymać mnie w areszcie. Przelałem pieniądze z konta należącej do mnie firmy na prywatny rachunek i usłyszałem zarzut prania brudnych pieniędzy. Intencje prokuratury w Katowicach, która chciała, żebym nie wyszedł na wolność, obnażył Sąd Apelacyjny w Warszawie. Powiedział, że przetrzymywanie mnie w areszcie było bezpodstawne. Prokuratura była tylko wykonawcą politycznego zamówienia.

Ma pan pięć zarzutów, m.in. posługiwania się sfałszowanym prawem jazdy, częstowania współwięźnia skrętami faszerowanymi narkotykami.

Prawo jazdy kupiłem w amerykańskiej firmie Hill, która działa oficjalnie. Amerykański Departament Stanu namawia nie tylko własnych obywateli podróżujących po krajach zagrożonych terroryzmem do wyrabiania dokumentów nieistniejących państw. Byłem w Indonezji, gdy trwała walka o niepodległość Timoru Wschodniego. Paszport zostawiłem w hotelu, a w kieszeni nosiłem wydane w 1995 r. „prawo jazdy” Hondurasu Brytyjskiego, który w 1973 r. zmienił nazwę na Belize. Obecność polskich żołnierzy w Iraku byłaby wystarczającym powodem, żeby popaść w tarapaty w Indonezji. To tam w 2002 roku w wyniku zamachu terrorystycznego na Bali zginęło ponad 200 osób.

Dlaczego częstował pan współwięźnia narkotykami?

Kolejny absurd. Kontakty ze współwięźniami miałem sporadyczne, bo od 2006 roku siedziałem w izolatce. Miałem zakaz korzystania ze świetlicy, biblioteki, a na spacerniak o powierzchni dwóch szaf byłem prowadzony przez dwóch strażników. Pospolitych przestępców takie ograniczenia nie obowiązywały. Niemal za każdym razem, gdy przelotnie spotykałem współwięźniów, proponowali mi telefon komórkowy, zagraniczny paszport lub narkotyki. Złożyłem zawiadomienie do prokuratora apelacyjnego w Katowicach, że jego podwładny popełnia przestępstwo, podsyłając mi współwięźniów z takimi ofertami. Zostało to potraktowane jak skarga, której prokurator nie rozpoznał. Potem jeden z więźniów pomówił mnie, że dałem mu skręty z narkotykami.

Czy wróci pan do biznesu?

Tak, ale jeszcze nie teraz. Moim pierwszym celem jest odbudowanie więzów rodzinnych. Druga córka urodziła się w trakcie mojego pobytu w więzieniu i zobaczyła tatę, dopiero gdy miała trzy lata. Będę się starał oczyścić swoje dobre imię, dlatego moi prawnicy wystąpili do sądu w Pabianicach, który odroczył proces ze względu na chorobę Andrzeja Pęczaka, żeby wydzielić moją sprawę. Chcę jak najszybciej pokazać, na czym polegają bzdury w akcie oskarżenia.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo