Do wypadku doszło około godziny 11.00 w rejonieWielkiego Kotła Mięguszowieckiego nad Morskim Okiem w TatrachWysokich. Jak powiedział ratownik dyżurny TOPR, jeden zpiątki podchodzących pod Mięguszowiecki Szczyt taterników zostałporwany przez lawinę. Tuż po otrzymaniu wezwania, na miejscewypadku poleciał śmigłowiec z ratownikami TOPR i lekarzem napokładzie.

Mimo blisko godzinnej reanimacyji, około 30-letni taternik z Bielska Białej zmarł. "Z informacji uzyskanych od pozostałej czwórki turystów wynika, że od momentu zasypania do wydobycia na powierzchnię poszkodowany był około pół godziny pod śniegiem. Mężczyzna spadł też ze sporej wysokości i miał urazy w obrębie klatki piersiowej" - powiedział Kosiński, który razem z ratownikami TOPR poleciał śmigłowcem na miejsce wypadku.

W Tatrach obowiązuje wprawdzie tylko lawinowa "dwójka",jednak w wielu miejscach, zwłaszcza na graniach, wiatr utworzyłdużych rozmiarów nawisy. Śnieg leży na zalodzonym podłożu, a tojuż przy niewielkim obciążeniu może spowodować jego osunięcie isporych rozmiarów lawinę.