Zgodnie z protokołem dyplomatycznym przyjazd Nicolasa Sarkozy’ego do Polski organizowała kancelaria Lecha Kaczyńskiego w porozumieniu z Pałacem Elizejskim. Ale – jak dowiedziała się „Rz” – doradcy Donalda Tuska odrzucili zaproponowany im program wizyty. Polskie źródła dyplomatyczne mówią, że po kilku nieudanych próbach znalezienia kompromisu między otoczeniem polskiego premiera i prezydenta strona francuska postanowiła odłożyć przyjazd. Jako pretekst podano udział Sarkozy’ego w pogrzebie znanego poety Aime Cesaire’a, który odbył się dwa dni przed planowaną na 23 kwietnia wizytą w Polsce.
– Wyjściowa propozycja programu była niemożliwa do przyjęcia dla Donalda Tuska, bo wszystkie spotkania miały być organizowane w Pałacu Prezydenckim. Premier uznał, że jego pozycja w czasie wizyty Sarkozy’ego nie będzie w wystarczającym stopniu zaznaczona – mówi „Rz” jeden z polskich dyplomatów.
Prezydent Francji miał przyjechać do Polski, aby rozmawiać o francusko-polskim partnerstwie strategicznym. Towarzyszyć mu miał premier Francois Fillon i co najmniej sześciu ministrów.
– Premierów zaproszono z powodów polityczno-prestiżowych, aby nadać rangę wizycie. Miała to jednak być wizyta prezydencka i dla wszystkich było jasne, że to prezydenci będą grać pierwsze skrzypce – mówi nam jeden z doradców Lecha Kaczyńskiego.
Prezydent Francji ma sporo kompetencji, które w Polsce przysługują premierowi, i wiele spraw powinien poruszać podczas rozmów z Donaldem Tuskiem. Dlatego Kancelaria Premiera miała zabiegać o podkreślenie rangi rozmów Tuska z Sarkozym. Kancelaria nie była też zadowolona z zepchnięcia na dalszy plan ministra spraw zagranicznych.