Sprawa likwidacji abonamentu dla tych grup zelektryzowała w piątek Sejm. Głosowanie nad zmianą ustawy poprzedziła awantura, której towarzyszyły krzyki i tupania, zwłaszcza z ław PiS. W jej trakcie dwukrotnie zabrał głos premier Donald Tusk.
– Nie wierzę, żebyście zagłosowali przeciw i w świetle reflektorów popełnili takie samobójstwo. Każdy będzie pamiętał, że znaleźli się politycy, którzy odeszli od rozumu – zwrócił się do posłów PiS.– Apeluję do premiera, by nie oceniał rozumu poszczególnych partii – odparował prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Za zniesieniem abonamentu dla emerytów, trwale niezdolnych do pracy rencistów, a także, co postulowała Lewica – bezrobotnych i uprawnionych do świadczeń socjalnych, wreszcie – najuboższych, spełniających kryterium określone w ustawie o świadczeniach rodzinnych, opowiedzieli się posłowie PO, PSL i Lewicy. PiS było przeciw.
230 mln zł o tyle, według KRRiT, do końca roku z powodu zwolnień z opłat zmniejszą się wpływy z abonamentu
Tadeusz Cymański z PiS wytykał PO: – Były pracownik SB, z emeryturą 4 – 5 tys. zł nie będzie płacił abonamentu, a robotnik, który ma 1500 zł, trójkę dzieci i chorą żonę, będzie płacił.