Barbara Gorgoń (26 lat temu Basia Skwira) zamiast do szkoły przychodziła na proces ojca. Trwał od 3 do 9 lutego 1982 r. Opuściła tylko pierwszy dzień. Adam Skwira, górnik z kopalni Wujek, został wtedy skazany jako jeden z organizatorów strajku, który rozpoczął się w dniu wprowadzenia stanu wojennego.
Cenna rodzinna pamiątka – oprawiony w brązowy papier zeszyt – nienaruszona przeleżała tyle lat w szufladzie.
Unikalne zapiski mogą, według historyków, zawierać wiele cennych informacji, których nie ma w oryginalnych aktach sprawy przechowywanych w IPN. – Nie sądziłem, że po tylu latach może się odnaleźć coś nowego z historii tamtych wydarzeń – mówi Robert Ciupa z katowickiego oddziału IPN.
Zapisane ręką Basi zeznania zawierają informacje np.o tym, że na sali doszło do incydentu między dyrektorem naczelnym kopalni a esbekiem.
Odważnie brzmią słowa świadka Romana Szczęsnego, górnika: „W czasie przesłuchania sugerowano mi nazwiska. Wychodziłem na korytarz a oni coś mi dopisywali. Podpisywałem zeznania, które nie pozwolono mi przeczytać”.