Palą się Koty czystym płomieniem w naszych braterskich sercach

Front obrony Palikota ma się nieźle i rośnie w siłę. Po wczorajszych tyradach Magdaleny Środy i Waldemara Kuczyńskiego w obronie lubelskiego polityka na łamach "Gazety Wyborczej" – dziś na odsiecz zaszczutej sierotce z PO przybywa Tomasz Lis.

Publikacja: 15.01.2009 11:20

Twórczo kontynuuje tezę Ewy Milewicz z wczorajszej "Gazety", którą streścić można tak: Janusz to w sumie dobry chłopak. Jeśli bywa niegrzeczny to dlatego, że nauczył się tego od okropnych ordynusów z PIS.

Tomasz Lis na łamach "GW" pisze w podobnej tonacji:"Dzięki Palikotowi niedorobieni analitycy polskiej polityki mogą dojść do wniosku, że jej największym problemem jest rzekoma "palikotyzacja". Otóż po pierwsze, mylą oni skutek z przyczyną, po drugie, zatracają, prawdopodobnie świadomie, realną perspektywę, która każe stwierdzić, że owa "palikotyzacja" jest nie największym, ale najmniejszym problemem naszej polityki.

Janusz Palikot, co w ogromnym stopniu podważa jego zarzuty pod adresem lidera partii opozycyjnej, jest dzieckiem Jarosława Kaczyńskiego. Dokładnie."

Po tym dictum – czytamy tradycyjną już w takich tekstach deklarację pewnego, pełnego zastrzeżeń dystansu: "Żeby była pełna jasność, nie twierdzę, że którakolwiek z tych wybitnie chamskich i odrażających wypowiedzi racjonalizuje i legitymizuje kolejne wyskoki Palikota. Twierdzę tylko, że jego obecne ekscesy należy widzieć we właściwej perspektywie. Jest on przecież (jeszcze jest) szefem komisji, a nie prezydentem czy premierem."

No właśnie – Tomasz Lis poruszył ciekawy aspekt sprawy. Czy Palikot będzie jeszcze szefem komisji "przyjazne państwo" czy też jak upadły anioł za tydzień zostanie strącony z tej funkcji ognistym mieczem gniewu Donalda Tuska?

Wczoraj część gazet przyjęła to już za pewnik. A ja przestałem być tego taki pewny, gdy przeczytałem jak rozkwita szlachetna inicjatywa Platformerskich posłów Komisji "Przyjazne państwo" w obronie lubelskiego posła.

"Dziennik" na swoje stronie internetowej tak opisuje oddolny solidarnościowy poryw serc posłów PO w obronie Palikota: "Choć premier obiecał, że Janusz Palikot zostanie ukarany za ostatnie wybryki, żaden z posłów PO z komisji "Przyjazne Państwo" nie chce złożyć wniosku o odwołanie go z funkcji szefa. "Nikt nie chce zdobyć łatki partyjnego egzekutora" – mówią posłowie.(...)

Zgodnie z procedurą wniosek o odwołanie powinien złożyć jeden z posłów komisji. Zasiada w niej czterech polityków PO (licząc razem z Palikotem). Jednak żaden z nich się do tego nie kwapi.

"Ja już zapowiedziałam, że na pewno to nie będę ja, i żeby nawet mnie o to nie prosić" - mówi posłanka Hanna Zdanowska. "Pracę przewodniczącego oceniam wysoko - dodaje. "Ja też na pewno nie złożę wniosku" - powiedział Michał Marcinkiewicz. "Decyzja partii była dla nas zaskoczeniem. Trudno nam się z nią zgodzić, bo jesteśmy zadowoleni z przewodniczącego” - dodaje. Trzeci poseł - Mirosław Sekuła - nie mówi ani tak, ani nie. "Jeszcze się nie zastanawiałem" - podkreśla.

Jeśli jednak nawet taki wniosek padnie, to posłowie opozycji nie ułatwią PO rozliczenia Palikota. Lewica już zapowiada, że złoży wniosek o utajnienie głosowania. "Partia nie może łamać sumień parlamentarzystów" - argumentuje poseł Marek Wikiński.

Najprostszym rozwiązaniem byłoby, gdyby Palikot sam zrzekł się funkcji. Na razie jednak nic na to nie wskazuje."

Teraz obrońcom Palikota pozostaje już tylko zaprosić do Warszawy Daniela Cohn Bendita. Brukselski trybun powinien zgromadzić tłumy na Placu Defilad i ze schodów Pałacu Kultury strawestować słynny okrzyk z paryskiego maja ‘68: "Wszyscy jesteśmy Palikotami!". Czy Doda jako fanka PO nie mogłaby zrobić z tego hasła jakiegoś szlagieru?

Twórczo kontynuuje tezę Ewy Milewicz z wczorajszej "Gazety", którą streścić można tak: Janusz to w sumie dobry chłopak. Jeśli bywa niegrzeczny to dlatego, że nauczył się tego od okropnych ordynusów z PIS.

Tomasz Lis na łamach "GW" pisze w podobnej tonacji:"Dzięki Palikotowi niedorobieni analitycy polskiej polityki mogą dojść do wniosku, że jej największym problemem jest rzekoma "palikotyzacja". Otóż po pierwsze, mylą oni skutek z przyczyną, po drugie, zatracają, prawdopodobnie świadomie, realną perspektywę, która każe stwierdzić, że owa "palikotyzacja" jest nie największym, ale najmniejszym problemem naszej polityki.

Pozostało 83% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo