Wajrakowi, mimo, że najpierw pisze, że „też bije brawo” w rzeczywistości te słowa się nie spodobały. Publicysta przypomniał, że PiS już to w czasie swych rządów próbował robić na forum Unii Europejskiej, ale: „Siła argumentów była tak wielka, że wszyscy poza naszym ministrem stwierdzili, że lepiej Naturze 2000 nic nie zmieniać”. Po czym dziennikarz dodaje: „Znanym na cały świat sukcesem PiS jest próba przełamania Natury 2000 nad Rospudą, która zakończyła się utratą ładnych paru milionów złotych z kieszeni podatników na drogę budowaną bez celu i równie bezcelowe referendum” – pisze Wajrak nie bez satysfakcji skromnie pomijając to, że w tym, że obwodnica Augustowa nie powstała, odniósł niewątpliwe zasługi, nie tyle jako dziennikarz tylko działacz-ekolog czynnie walczący z „reżimem”, który nie pomny na srogie zalecenia ekologiczne UE, próbował jakąś obwodnicę zbudować. Teraz działacz jakby nigdy nic przemienia się w publicystę i to publicystę o wyraźnych fascynacjach politycznych. „Rozumiem rozgoryczenie Grażyny Gęsickiej i całego PiS kapitulancką postawą obecnego rządu. Szczególnie ministra środowiska Macieja Nowickiego, który niewątpliwie zwycięstwa PiS chce zaprzepaścić. Stara się od doprowadzić do karygodnej sytuacji, byśmy budowali drogi, nie niszcząc przyrody i – co gorsza – za europejskie pieniądze oraz zgodnie z naszym i unijnym prawem”. Przyznam, że wolę, gdy Wajrak pisze o świecie przyrody, nie polityki. Zdecydowanie lepiej (wiarygodniej) mu to wychodzi.
„Polska” podobnie jak i reszta tytułów nie ma wątpliwości, że minister obrony Bogdan Klich żegna się ze stanowiskiem. „Cięcia obejmą całe wojsko, zbrojeniówkę i głowę Klicha” – głosi tytuł tekstu, a poniżej wywiad z Władysławem Stasiakiem, byłym szefem prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego, dziś zastępcą szefa Kancelarii Prezydenta. Uważny w doborze słów polityk nie zostawia na ministrze suchej nitki, ale w swoistym dla siebie stylu. „Pan minister niewątpliwie dużą część planów przygotowywał nieroztropnie”. I podaje przykład: „niepotrzebne były decyzje o dyslokacji dowództw”. Chodziło m. in. o to, że minister Klich przeniósł dowództwo wojsk specjalnych do Krakowa. Przeprowadzający wywiad Wiktor Świetlik zasugerował na to, że minister Stasiak uważa, że pochodzący z Krakowa Klich zrobił to po to, by mieć blisko do domu. „Nie, powody mogą być inne” – odparł Władysław Stasiak – „Tradycja. Z Krakowa był Szewczyk Dratewka, którego można uznać za prekursora polskich służb specjalnych”.
W „Fakcie” natomiast wywiad ze Sławomirem Nowakiem, szefem gabinetu politycznego premiera Tuska. Po rytualnym atakowaniu lidera PiS („Trudno za wiarygodne uznać deklaracje polityka, który mówi o informatyzacji, a sam nie ma konta bankowego czy prawa jazdy”), następuje też, to co zwykle, czyli propaganda sukcesu. „Ludzie mają poczucie bezpieczeństwa z tym rządem, z kompetentnym ministrem finansów i wrażliwym na sprawiedliwość społeczną premierem”. – mówi Nowak jakby nigdy nic. Jakby nie było gigantycznej dziury budżetowej, przegłosowana kilka tygodni temu ustawa budżetowa nie okazała się całkowicie nierealistycznym bublem, a rząd właśnie nie próbowałby jakoś gorączkowo wyjść z tej opresji tnąc po wszystkim kosztem bezpieczeństwa, zdrowia, modernizacji armii... Minister Nowak ma jak zwykle dobre samopoczucie – póki co, pracy nie straci.
[b][link=http://blog.rp.pl/lichocka/2009/02/03/dziura-nie-ozonowa/]skomentuj na blogu[/link][/b]