Reklama

W Polsce przybywa ekoprzestępców

Policja alarmuje: jest coraz więcej przestępstw szkodzących środowisku. Najbardziej wzrosła liczba kłusowników

Publikacja: 05.05.2010 04:38

W Polsce przybywa ekoprzestępców

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Jak szacują funkcjonariusze, tego rodzaju przestępstw przybyło o blisko jedną piątą w stosunku do 2008 r.

– Zarzuty popełnienia przestępstw przeciwko środowisku usłyszało w 2009 r. ok. 4 tys. osób. Straty materialne wyniosły 3,2 mln zł – mówi inspektor Grażyna Puchalska z Komendy Głównej Policji. – Samych spraw karnych dotyczących zanieczyszczania środowiska i działania na jego niekorzyść było 6,1 tys., czyli o 300 więcej niż rok wcześniej.

Z danych policji wynika, że szczególnie dużo przybyło kłusowników: trzebiących zwierzynę w lasach oraz tych, którzy ogołacają z ryb zbiorniki wodne.

– Na terenie przez nas administrowanym w ubiegłym roku wykryliśmy ok. 40 przypadków kłusownictwa, niemal o ponad połowę więcej niż rok wcześniej – opowiada Adam Siemakowicz, inspektor straży leśnej z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie. Zaznacza, że największy problem stanowią zastawiający wnyki. Złapane w nie zwierzęta przeżywają męczarnie. – Wnyki zakładają miejscowi znający teren. Dlatego trudno je wykryć – podkreśla.

Tylko na stronie szczecińskiego okręgu Polskiego Związku Łowieckiego czytamy, że w ciągu jednego sezonu tamtejsza straż łowiecka znalazła 7,7 tys. wnyków, a w nich 65 sztuk jeleni, 219 dzików i 405 saren.

Reklama
Reklama

Aktywność zwiększyli także kłusujący na wodach. – Takich spraw było ponad tysiąc, czyli o ponad 200 więcej niż w poprzednim roku – przytacza Puchalska. Dotyczyły m.in. połowów ryb bez zezwolenia i za pomocą niedozwolonych urządzeń, np. agregatów prądotwórczych lub sieci.

– Na gorącym uczynku przyłapaliśmy 47 osób, podczas gdy rok wcześniej 35 – mówi „Rz” Robert Kucyk, komendant wojewódzki Państwowej Straży Rybackiej w Warszawie. – Do tego trzeba dodać 2,5 tys. mandatów rocznie, jakie sami wymierzamy za drobne wykroczenia, np. brak karty wędkarskiej.

W środkowej Polsce sezon dla kłusowników zaczyna się wiosną. W marcu patrol straży rybackiej z posterunku w Ciechanowie zatrzymał na Narwi kłusownika z 70-metrową siecią. – Miał w niej 15 kg szczupaków, które wtedy szykują się do tarła. A w domu kolejne sieci – opisuje jeden z funkcjonariuszy.

– Kłusownictwo dzisiaj ma niewiele wspólnego ze stanem zamożności mieszkańców. Nie wynika z biedy, ale jest głęboko zakorzenione w kulturze – przekonuje psycholog społeczny prof. Janusz Czapiński, który sam odczuwa tego skutki. – Mam staw na Mazurach i niezależnie od tego, jak bardzo bym go zarybił, to ryby z niego znikają – wzdycha.

Za kłusownictwo grozi do dwóch lat więzienia. – Ale nie przypominam sobie, aby w sprawie o kłusownictwo zapadł wyrok skazujący na bezwzględne więzienie – wytyka jeden z myśliwych. – Nawet kłusownik złapany na gorącym uczynku dostaje zwykle karę w zawieszeniu. 

Za nielegalne odprowadzanie ścieków też grozi kara – do 10 tys. zł grzywny. Tymczasem w 2009 r. policjanci prowadzili 137 takich spraw, rok wcześniej o połowę mniej.

Reklama
Reklama

Ale nie wszystkimi przestępstwami zajmują się policjanci . Wyrzucanie śmieci do lasów czy tworzenie nielegalnych wysypisk ścigają strażnicy gminni i leśni. Jak często interweniują? Nie wiadomo, nie ma takich kompleksowych statystyk.

Na pocieszenie można dodać, że nieco rzadziej dochodzi do skażeń środowiska. Choć w ubiegłym roku zdarzały się naprawdę poważne, np. na Mazurach policjanci odkryli 8oo litrów wyrzuconego zużytego oleju maszynowego. O ok. 200 przypadków mniej było też spraw o znęcanie się nad zwierzętami (1,7 tys.).

– Deklarujemy dbałość o środowisko i gotowość do segregowania śmieci, ale w życiu postępujemy często inaczej – podsumowuje prof. Janusz Czapiński. – Aby w ludziach wyrobić wewnętrzną motywację do działań proekologicznych, potrzeba lat.

Jak szacują funkcjonariusze, tego rodzaju przestępstw przybyło o blisko jedną piątą w stosunku do 2008 r.

– Zarzuty popełnienia przestępstw przeciwko środowisku usłyszało w 2009 r. ok. 4 tys. osób. Straty materialne wyniosły 3,2 mln zł – mówi inspektor Grażyna Puchalska z Komendy Głównej Policji. – Samych spraw karnych dotyczących zanieczyszczania środowiska i działania na jego niekorzyść było 6,1 tys., czyli o 300 więcej niż rok wcześniej.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Ujęcia wody oligoceńskiej potrzebne bardziej niż kiedykolwiek wcześniej
Kraj
Ponad 2300 zgłoszeń z profilu Stop Cham Warszawa. „To utrudnia pracę policjantom”
Kraj
Poradziecka wyrzutnia pocisków pod Warszawą? Służby już na miejscu
Kraj
Kolejne rekordy na Lotnisku Chopina. Tylu pasażerów nie było jeszcze nigdy
Reklama
Reklama