Z Elbląga na Bałtyk

Polsko-rosyjskie sobotnie regaty z Bałtijska w obwodzie kaliningradzkim do Fromborka mają być symbolem ponownego otwarcia portów Zalewu Wiślanego, przede wszystkim Elbląga, na szeroki świat.

Aktualizacja: 26.07.2010 03:23 Publikacja: 26.07.2010 03:21

[link=http://blog.rp.pl/romanski/2010/07/26/z-elblaga-na-baltyk/]Skomentuj na blogu[/link]

Dodatkowy znak, że długo zamknięty akwen zaprasza już do wolnej żeglugi, jest niezbędny, podpisana bowiem we wrześniu 2009 r. polsko-rosyjska umowa o żegludze po zalewie, która pozwala na ruch polskich statków przez znajdującą się w Rosji Cieśninę Pilawską, na razie „nie zaskoczyła”.

Rosjanie bez ostrzeżenia zablokowali ruch po swojej stronie Zalewu Wiślanego i przestali wpuszczać nasze jednostki do portu w Kaliningradzie w maju 2006 r.

Ich zdaniem po wejściu Polski do Unii Europejskiej wygasła umowa międzypaństwowa regulująca żeglugę po zalewie.

Zalew, niezwykle atrakcyjny turystycznie akwen, po którym – jak policzono przy okazji regat – może się swobodnie poruszać nawet 1200 jachtów, bardzo dużo tracił przez kilkuletnią blokadę jedynego wygodnego przejścia na otwarty Bałtyk. Dowodem ekonomicznej klęski był port w Elblągu. Zakończona na początku 2006 r. inwestycja warta 30 mln zł powiększała jego możliwości przeładunkowe o ponad milion ton rocznie. Tymczasem w 2008 r. przeładunki w Elblągu sięgnęły 5,4 tys. ton, a w ubiegłym roku ledwie 4 tys. Zbudowano tu także terminal pasażerski przystosowany do wymogów Schengen.

Konsekwencją blokady zalewu był kontrowersyjny pomysł przekopania Mierzei

Wiślanej w okolicach wsi Skowronki. Powstało nawet studium wykonalności inwestycji, która – łącznie z pogłębieniem toru wodnego do Elbląga – miała pochłonąć co najmniej 400 mln zł.

Realne odblokowanie ruchu statków przez Cieśninę Pilawską zmusza jednak do postawienia pytań o ekonomiczny pomysł na elbląski port.

W najlepszym roku – 1997 – przeładowano tu 641 tys. ton ładunków, głównie rosyjskiego węgla z Kaliningradu. Potem ruch był znacznie mniejszy. Dla kogo dzisiaj port leżący niedaleko głównych centrów morskiej wymiany, czyli Gdańska i Gdyni, mógłby być atrakcyjną alternatywą?

Tak czy inaczej, podzielony granicą Unii Europejskiej zalew trzeba przywrócić do życia. Jest zbyt atrakcyjny i zbyt cenny. I każdy krok w tym kierunku jest wart uznania.

Kraj
LOT za rządów PiS popłynął na Uzbekistanie. W tle afera wizowa i lobbing
Kraj
Morawiecki o Brzosce, Tusku i ostrym wpisie Janusza Kowalskiego. "Niech mnie pan nie rozśmiesza"
Kraj
Krystyna Piórkowska złowiła kolejnego polonika
Kraj
Nie pokażesz prawa jazdy, nie kupisz paliwa. Pomysł KO na poprawę bezpieczeństwa
Kraj
Pożar hali w Gdańsku. Co wiadomo o przyczynach?