Reklama

Karnowski i Machała w pogoni za Janke

Dlaczego znani dziennikarze zakładają własne portale polityczne

Aktualizacja: 09.09.2010 11:29 Publikacja: 09.09.2010 03:01

– Politycy w końcu zrozumieli jak działa Internet, że daje im możliwość bezpośredniego kontaktu z lu

– Politycy w końcu zrozumieli jak działa Internet, że daje im możliwość bezpośredniego kontaktu z ludźmi i obserwowania natychmiastowej reakcji na to, co mówią - mówi Igor Janke

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Komu Jarosław Kaczyński udzielił pierwszego wywiadu po katastrofie smoleńskiej? Portalowi [link=http://www.Salon24.pl]Salon24.pl[/link]. Ostatni głośny wywiad wideo prezesa PiS, który odbił się echem we wszystkich mediach, zamieścił [link=http://www.Blogpress.pl]Blogpress.pl[/link].

Widać nawet polityk, który jeszcze nie tak dawno mówił o internautach, że są „grupą, którą najłatwiej manipulować” i że „oglądają filmiki, pornografię i pociągają z butelki z piwem”, dał się przekonać, iż możliwości, jakie daje Internet, trzeba wykorzystywać.

Te możliwości dostrzegli też dziennikarze. Jak grzyby po deszczu wyrastają zakładane przez nich portale polityczno-publicystyczne. I walczą o popularność.

[srodtytul]Salon i inni[/srodtytul]

Pierwszym portalem, który przetarł szlak następcom, był wspomniany [link=http://www.Salon24.pl]Salon24.pl[/link], który cztery lata temu uruchomił Igor Janke (publicysta „Rz”). – To był pierwszy w Polsce portal blogowy, gdzie obok znanych dziennikarzy, każdy użytkownik mógł założyć i pisać swojego bloga – wspomina Janke.

Reklama
Reklama

Dziś [link=http://www.Salon24.pl]Salon24.pl[/link] ma ok. 600 – 800 tysięcy wiernych użytkowników. Oprócz blogów zamieszcza także obszerne wywiady z politykami, którzy odpowiadają w nich na pytania wcześniej zebrane od internautów.

Gośćmi salonu, oprócz Jarosława Kaczyńskiego, byli już m.in. szef SLD Grzegorz Napieralski czy Andrzej Olechowski.

– Politycy w końcu zrozumieli jak działa Internet, że daje im możliwość bezpośredniego kontaktu z ludźmi i obserwowania natychmiastowej reakcji na to, co mówią. Podobnie jest z dziennikarzami, którzy pisząc blogi, mogą nawiązać kontakt z czytelnikiem – mówi Janke.

[srodtytul]Sprawdzać obietnice[/srodtytul]

W grudniu ubiegłego roku w sieci wystartował portal dziennikarza polsatowskich „Wydarzeń” Tomasza Machały.

– Wymyśliłem to podczas wakacji gdzieś w Afryce i po powrocie zacząłem wszystko organizować – opowiada „Rz” Machała. Początkowym założeniem serwisu [link=http://www.Kampanianazywo.pl]Kampanianazywo.pl[/link] było monitorowanie przebiegu kampanii prezydenckiej, ale Machała postanowił kontynuować projekt. – W nowoczesnej polityce mamy właściwie permanentną kampanię wyborczą, więc stwierdziłem, że i portal będzie funkcjonował na stałe – tłumaczy. Jego docelową grupą odbiorców, jak sam przyznaje, są ludzie z branży, czyli dziennikarze, politycy, piarowcy, którzy często nie mają czasu, aby oglądać wszystkie programy informacyjne. Portal [link=http://www.Kampanianazywo.pl]Kampanianazywo.pl[/link] miał wakacyjną przerwę, ale rusza ponownie 15 września.

Reklama
Reklama

To niejedyny portal Machały. Idąc za ciosem, dziennikarz uruchomił też portal [link=http://www.Poliprawda.pl]Poliprawda.pl[/link], na którym weryfikowane są obietnice i stwierdzenia wypowiadane każdego dnia przez polityków. – Na razie dopiero zaczynamy, ale mam nadzieję, że uda się powtórzyć sukces [link=http://www.Kampaniinazywo.pl]Kampaniinazywo.pl[/link] – mówi Machała.

Dwa miesiące temu własny portal polityczny [link=http://www.WPolityce.pl]WPolityce.pl[/link] uruchomił także Michał Karnowski, publicysta „Polski The Times”.

Oprócz komentarzy znanych polityków i ekspertów zamieszcza na nim także newsy. – Chciałem stworzyć portal, który poszerzałby wiedzę o polityce i nie był zaśmiecony tabloidowymi treściami – tłumaczy Karnowski. Twierdzi, że po dwóch miesiącach funkcjonowania witryny jest zadowolony z efektów. – Możemy już liczyć wiernych czytelników w tysiącach, a początkowo myślałem, że pozyskanie kilkuset będzie sukcesem – przyznaje.

Własne portale polityczne, równoległe do istnienia tradycyjnej strony internetowej założyły także niektóre gazety. Tygodnik „Wprost” ma [link=http://www.Gover.pl]Gover.pl[/link], a „Newsweek” portal opinii [link=http://Redakcja.newsweek.pl]Redakcja.newsweek.pl[/link]. Od roku istnieje w sieci także portal [link=http://www.Studioopinii.net]Studioopinii.net[/link], będący konkurencją dla Salonu24.

[srodtytul]Zarobić się nie da[/srodtytul]

Twórcy portali politycznych zgodnie przyznają, że głównym motywem ich działania był zauważalny brak przestrzeni publicznej debaty, gdzie mogłyby się pojawiać informacje, opinie czy komentarze, których próżno szukać w mediach mainstreamowych.

Reklama
Reklama

Zgadzają się także co do tego, że wielkiego biznesu raczej nie da się na tym zrobić. Salon24 zaczął na siebie zarabiać dopiero rok temu. Dziennikarze najczęściej finansują wszystko z własnych oszczędności. Często w tworzeniu strony pomagają im najbliżsi i przyjaciele. Janke i Machale – żony, a Karnowskiemu – przyjaciel, publicysta Piotr Zaremba.

Dr Jakub Nowak, medioznawca z UMCS w Lublinie, podkreśla, że dziennikarze tworzą portale i publikują w sieci, bo tam mogą sobie pozwolić na więcej – na ostrzejsze oceny, bardziej bezpośredni styl. A internauci?

– Ludzie, wchodząc na takie portale, szukają potwierdzenia dla własnych poglądów i opinii. Do tego dochodzi jeszcze atrakcyjna możliwość wyrażenia własnego zdania i polemiki np. ze znanym publicystą czy politykiem – tłumaczy popularność portali Nowak.

Komu Jarosław Kaczyński udzielił pierwszego wywiadu po katastrofie smoleńskiej? Portalowi [link=http://www.Salon24.pl]Salon24.pl[/link]. Ostatni głośny wywiad wideo prezesa PiS, który odbił się echem we wszystkich mediach, zamieścił [link=http://www.Blogpress.pl]Blogpress.pl[/link].

Widać nawet polityk, który jeszcze nie tak dawno mówił o internautach, że są „grupą, którą najłatwiej manipulować” i że „oglądają filmiki, pornografię i pociągają z butelki z piwem”, dał się przekonać, iż możliwości, jakie daje Internet, trzeba wykorzystywać.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
warszawa
Ruchy miejskie nie chcą hali na Skrze. Ekspert: To dobrze skomunikowane miejsce
Warszawa
Od kontrowersji do sukcesu? Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie bije rekordy popularności
Warszawa
Labubu z automatu? Stołeczna Galeria Młociny sprzedaje figurki w oryginalny sposób
Kraj
Radni KO przeciw Rafałowi Trzaskowskiemu. Poróżnił ich alkohol
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama