Jest to odpowiedź byłego premiera na dwa teksty obecnego premiera Donalda Tuska. Prezes PiS pisze: „Nasz konformizm objawia się elementarnym brakiem odwagi i zmysłu taktycznego. Praktycznie w żadnej ważnej sprawie nie staramy się budować koalicji. (…) O tym, że jesteśmy bezradni, świadczy niemiecko-francuska koncepcja paktu na rzecz konkurencyjności, który, wbrew Lizbonie, chce na specjalnych zasadach integrować państwa strefy euro, czyli de facto ustanawia Europę dwóch prędkości. Polska została przez Francję i Niemcy (ponoć wiernych przyjaciół) postawiona przed faktami dokonanymi, co tylko potwierdza, w jaki znikomym stopniu państwa te liczą się z naszymi interesami”.
Cały tekst jest – jak łatwo się domyślić – gruntowną krytyką polityki obecnego rządu. Nie sposób w krótkim przeglądzie prasy omówić i ocenić cały tekst, chciałbym tylko zwrócić uwagę na ciekawe zjawisko.
Otóż odnoszę wrażenie, że - być może zmuszeni przez okoliczności - politycy zaczęli wyborców traktować trochę poważniej. Zaczęli pisać poważne teksty, wysuwać poważne a nie tylko piarowskie argumenty, uznali, że liczą się nie tylko krawaty i kolor koszuli.