W nowej KRRiT trzy miejsca dla PO, po jednym dla SLD i PSL – taki scenariusz rozważają politycy Platformy.
Aby to się powiodło, prezydent musiałby odrzucić sprawozdanie za ubiegły rok obecnej rady. W zeszłym tygodniu głosami PO i PiS odrzucił je Senat. Posłowie PO i PiS zapowiadają, że uczynią to samo podczas najbliższego posiedzenia Sejmu (przełom czerwca i lipca). Jeśli i prezydent odrzuci sprawozdanie, zgodnie z prawem Krajowa Rada w obecnym składzie przestanie istnieć. Dziś zasiadają w niej Jan Dworak i Krzysztof Luft (rekomendacja prezydenta), Witold Graboś i Sławomir Rogowski (rekomendacja SLD) oraz Stefan Pastuszka (rekomendacja PSL).
Do następnej KRRiT prezydent zaproponowałby dwie osoby, także dwie Sejm i jedną Senat.
Jeden za jednego
Platforma chciałaby, żeby w nowej KRRiT zasiadał tylko jeden przedstawiciel lewicy. Teraz w pięcioosobowej radzie rekomendowani przez SLD dwoma głosami mogą blokować prawie każdą jej decyzję. – Pozbędziemy się tylko jednego z nich i na to miejsce powołamy kogoś z naszego wskazania – mówi "Rz" polityk ze ścisłego kierownictwa PO.
Podobny scenariusz usłyszeliśmy od dwóch innych polityków Platformy.