W śledztwie w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy ABW, CBA i prokuratury podczas tzw. afery gruntowej mają oni status pokrzywdzonych. W piśmie do prokuratury zwracają uwagę, że Ziobro unika stawienia się jako świadek.
Jak mówi w rozmowie z rp.pl prokurator Jaromir Rybczak dotychczasowe nieobecności Ziobry były usprawiedliwiane. Sprawa trafiła już do prokuratora zajmującego się sprawą. To on podejmie decyzję co do dalszych losów wniosków.
Kaczmarek potwierdził, że wraz z Netzlem złożył w rzeszowskiej prokuraturze wniosek o uchylenie immunitetu Ziobrze - bez czego policja nie może zatrzymać europosła i doprowadzić na przesłuchanie. - Ziobro już dwa razy nie stawił się na przesłuchanie, powołując się na "ważne czynności", co według prawa nie jest właściwym usprawiedliwieniem niestawiennictwa - dodał Kaczmarek.
Według niego właśnie dziś Ziobro nie stawił się po raz kolejny. Wyjaśnił, że skoro prokuratura jest "gospodarzem sprawy", a oni dwaj mają status poszkodowanych w tym śledztwie, prokuratura może zainicjować wystąpienie do europarlamentu o uchylenie immunitetu Ziobry w tym zakresie.
Kaczmarek i Netzel twierdzą, że Ziobro składał w wątku Netzla fałszywe zeznania przed sejmową komisją śledczą ds. nacisków. - Mamy dokumenty potwierdzające inną wersję niż przedstawił to pan Ziobro podczas konfrontacji z Netzlem przed komisją - dodał Kaczmarek. Wyraził zdziwienie, że bez wyjaśnienia tego wątku komisja zamierza zakończyć swe prace.