Stepnica to 2,2-tysięczna, turystyczna wieś nad Zalewem Szczecińskim (ok. 50 km od Szczecina), w tegorocznym rankingu "Rz" uznana za najlepszą polską gminę wiejską. A jeszcze niedawno była najbardziej zadłużoną w Polsce. Wójt Andrzej Wyganowski do dziś pamięta, jak w 2003 r. po przejęciu urzędu zaznaczał sprayem, którą latarnię wyłączyć, żeby zaoszczędzić. Dziś gmina ma 56-milionowy budżet, a na inwestycje wydaje ponad 30 mln zł (m.in. na modernizację plaży, budowę marin, portu rybackiego i towarowego, obiektów sportowych, remonty ulic, kamienic).
Według Wyganowskiego te inwestycje sprawiły, że Stepnica z klasyczną wsią ma niewiele wspólnego. – Mamy już tylko dwa gospodarstwa rolne i szykujemy się do budowy osiedla na 140 mieszkań – zaznacza.
Uznał, że czas sięgnąć po prawa miejskie. – Miasto to prestiż i nowe możliwości inwestycyjne. Kolejny krok w rozwoju – wyjaśnia wójt.
Zatrzymać młodych
Stepnica to nie wyjątek. Jak wynika z danych MSWiA, tylko z początkiem tego roku prawa miejskie otrzymało pięć wsi: Wolbórz (Łódzkie), Nowe Brzesko (Małopolska), Pruchnik (Podkarpacie), Czyżew (Podlasie) i Gościno (Zachodniopomorskie). W ostatniej dekadzie takich przypadków było 25.
Wśród byłych wsi przeważają te, które niegdyś były miastami. Jak Wolbórz, który prawa miejskie odzyskał po 140-letniej przerwie (był miastem od 1273 r. do 1870 r., kiedy to ukazem carskim ukarano mieszkańców za udział w powstaniu styczniowym). Ale dziś argumenty historyczne wydają się tylko wspierać główny cel – ekonomiczny.